Spowodował wypadek i zastrzelił kierowcę. Zrobił to na oczach syna, porażające informacje
Ta zbrodnia wstrząsnęła niemal całą Polską. W sobotę w miejscowości Lubowidza pod Łodzią rozegrały się sceny niczym z gangsterskiego filmu. 39-letni mężczyzna umyślnie spowodował wypadek drogowy, a po zderzeniu wyszedł ze swojego auta i zastrzelił 49-letniego kierowcę toyoty. Teraz na jaw wychodzą nowe fakty w tej sprawie. Jak się okazuje, sprawca miał być ojcem 8-letniego chłopca, który podróżował toyotą. 39-latek był dobrze znany policji.
Tragedia w miejscowości Lubowidza. Na jaw wychodzą nowe fakty
W sobotę 28 września kilka minut po godzinie 19.00 w miejscowości Lubowidza (woj. łódzkie) doszło do makabrycznych scen. Jak przekazała policja, kierujący mercedesem 39-letni mężczyzna doprowadził do zderzenia z osobową toyotą, którą podróżowały 4 osoby: 49-latek, 39-letnia kobieta oraz dwójka dzieci w wieku 8 i 12 lat.
W wyniku tego zderzenia toyota zjechała na pobocze, a następnie dachowała. Kierowca mercedesa wysiadł z pojazdu, podszedł do leżącej toyoty i oddał strzały - relacjonuje kom. Aneta Sobieraj z łódzkiej policji.
49-letni kierowca toyoty opuścił pojazd i zaczął uciekać. Za nim ruszył 39-latek z mercedesa, który oddał w jego kierunku jeszcze kilka strzałów, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia.
Policja odnalazła ciało 49-letniego mężczyzna kilkaset metrów dalej. Rany postrzałowe okazały się śmiertelne. Kierowca toyoty zginął na miejscu. Kobieta oraz dwójka dzieci zdołały ukryć się do momentu przybycia na miejsce policji. Nic im się nie stało.
Jak ustaliły służby, osoby biorące udział w tym zdarzeniu znały się. Teraz na jaw wychodzą nowe szczegóły. Policja dotarła również po kilkugodzinnej obławie do 39-letniego kierowcy mercedesa. Mężczyzna nie żyje. W przeszłości miał być już karany.
39-latek był ojcem 8-latka jadącego toyotą
Policja planowała wystawić za 39-letnim mężczyzną list gończy, jednak już w niedzielę ok. godz. 15.00 służbom udało się ustalić miejsce pobytu mężczyzny.
Od późnych godzin nocnych w sobotę trwała obława za 39-letnim kierowcą mercedesa. Do akcji zaangażowano liczne siły policji , zaangażowano również helikopter będący w dyspozycji KWP w Szczecinie, specjalnie wyszkolone psy służbowe z Komendy Głównej Policji. Wykorzystano również policyjne drony i Mobilne Centrum Wsparcia Poszukiwań z KGP.
W niedzielę kilka minut po godzinie 10.00 na obrzeżach Łodzi odnaleziono mercedesa, którym poruszał się 39-latek. Kilka godzin później policjanci wytypowali jedno z mieszkań w centrum Łodzi, gdzie mógł przebywać poszukiwany mężczyzna.
ZOBACZ: Spowodował wypadek i zastrzelił kierowcę. Policja właśnie go znalazła, nie żyje
Na miejsce zadysponowano służby kontrterrorystyczne. Około godziny 14:45 policjanci podjęli decyzję o siłowym wejściu do lokalu. W pewnym momencie usłyszeli strzał. Jak się okazało 39-latek postrzelił się z posiadanej przy sobie jednostki broni. Pomimo reanimacji jego życia nie udało się uratować – przekazała łódzka policja w komunikacie.
Jak przekazał "Faktowi" prokurator Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi, w zaatakowanym przez 39-latka aucie znajdowała się partnerka zamordowanego mężczyzny i dwoje dzieci, w wieku 8 i 12 lat. Młodsze z nich, chłopiec, był synem sprawcy.
39-latek był wcześniej karany
Nieoficjalnie motywem zbrodni miała być zazdrość o kobietę. Ofiara i sprawca znali się. 39-letnia kobieta po wypadku zdołała uciec razem z dziećmi do pobliskiego domu. Nic im się nie stało. Policja zapewniła pomoc psychologiczną.
39-letni sprawca miał być dobrze znany policji. W przeszłości był karany m.in. za rozbój i groźby karalne.
ZOBACZ: Nie żyją dwie osoby, cztery są ranne. Karambol na trasie, lądowały 3 śmigłowce LPR