Od lat czekali na boisko, oto co dostali. Niebywałe w jakich warunkach uczą się dzieci
Dramatyczne warunki, które nie spełniają żadnych standardów - tak wygląda nauka wychowania fizycznego w SP 3 w Puławach. Rodzice i nauczyciele od kilkudziesięciu lat prosili o nowe boisko i halę sportową. Kiedy remont się zbliżał, miasto zmieniło zdanie i zrezygnowało z inwestycji. Rodzice i uczniowie podstawówki z Puław wzięli sprawę w swoje ręce i sami zorganizowali zrzutkę na infrastrukturę sportową przy szkole.
Nie jest żadną tajemnicą, że władze Puław już od wielu lat przymierzają się do budowy nowoczesnej hali oraz boisk sportowych, które spełniałyby oczekiwania nie tylko uczniów, ale również całej lokalnej społeczności.
W ubiegłym roku wielu mieszkańców było przekonanych, że budowa ruszy pełną parą. Pod koniec 2021 roku, miasto otrzymało niebagatelne wsparcie finansowe wynoszące niemal 12 mln zł rządowej dotacji w ramach "Polskiego Ładu”. Jak się okazuje, droga do rozpoczęcia pierwszych prac jest bardzo wyboista i wydłuża się z każdą godziną.
- Ta inwestycja była oczkiem w głowie miejskich władz w kilku ostatnich kampaniach wyborczych. Jest jedną z najdłużej wyczekiwanych i nie ma od niej odwrotu. Nie ma możliwości, żeby jej nie wykonać. To byłby grzech zaniechania – wskazał Sławomir Seredyn, radny „Polski 2050”.
Pierwszy przetarg decyzją prezydenta Pawła Maja został unieważniony na początku kwietnia. Oficjalnym powodem takiej decyzji była zbyt wygórowana cena najtańszej z przedstawionych ofert. Wynosiła ona 14,83 mln złotych, przy budżecie wynoszącym niemal 12,5 mln.
Niestety, ale miejscy urzędnicy nie wzięli pod uwagę faktu, że aktualna sytuacja międzynarodowa, a przede wszystkim galopująca inflacja w wydatny sposób wpłyną na wysokość nowych ofert, a wręcz przeciwnie - uznali, że w kolejnym przetargu oferty mogą być niższe.
Finalnie postępowanie przetargowe zostało powtórzone i, jak można się spodziewać, cena najtańszej oferty wzrosła aż o 360 tys. zł.
Kiedy okazało się, że ceny rosną, miasto zmieniło narrację w sprawie budowy boiska i hali. Prezydent Paweł Maj podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta stwierdził, że dodatkową przeszkodą dla budowy nowoczesnych obiektów sportowych przy Szkole Podstawowej numer 3 jest niezwykle niekorzystna demografia.
- Nie lukrujmy rzeczywistości. Dość iluzji i złudzeń. Miejmy odwagę mówić o faktach. Będąc odpowiedzialnym prezydentem, nie mogę pozwolić na niegospodarność i realizację utopijnej wizji "wspaniałych" Puław. Wystarczy już wielkich inwestycji ponad miarę naszych możliwości! - grzmiał Paweł Maj.
Po tych wypowiedziach zarówno rodzice oraz nauczyciele, jak i przede wszystkim uczniowie obawiają się, że najnowszy przetarg znowu zostanie anulowany, a budowa boiska i hali nie ruszy.
- Potrzebna kwota jest znacznie wyższa, niż pieniądze którymi dysponujemy. Chcemy zebrać brakującą kwotę, ale przede wszystkim mamy zamiar, by informacja o tej niestandardowej sytuacji poszła w świat. Trzeba pamiętać, że miasto otrzymało ponad 12 milionów złotych w ramach "Polskiego Ładu". Co niezwykle ważne, tej kwoty nie można rozdysponować na inny cel, dlatego nie rozumiemy argumentacji pana prezydenta Pawła Maja - powiedziała w rozmowie z portalem goniec.pl Katarzyna Dorosz-Dębska, mama jednego z uczniów Szkoły Podstawowej nr 3.
Rodzice, uczniowie, nauczyciele, jak i samorządowcy, będący w opozycji do prezydenta, połączyli swoje siły, by wspólnie walczyć o budowę obiektów sportowych. Ruszyła zbiórka i kampania społeczna, której celem jest nagłośnie sprawy.
- W poniedziałek 30 maja zostało utworzone konto, na które można wpłacać datki w celu realizacji tej niezwykle ważnej inwestycji. Oczywiście chcemy być transparentni i musieliśmy zadbać o prawny aspekt całego przedsięwzięcia. Niestety, ale mamy mało czasu, ponieważ termin ogłoszonego przetargu mija 12 czerwca. Mamy nadzieję, że zainicjowana przez nas akcja medialna przyniesie pożądany skutek - dodała Dorosz-Dębska.
- Jestem po ogromnym wrażeniem zaangażowania całej społeczności szkolnej, rodziców, uczniów, a także ich rodzin dla dobra naszej szkoły. W akcje włączyło się wiele osób, powstały profile w mediach społecznościowych, takich jak Tik Tok czy Facebook. Chcemy, żeby cała Polska usłyszała o naszym pragnieniu wybudowania tej sali gimnastycznej oraz boisk szkolnych - podkreśliła w rozmowie z naszym portalem dyrektor popularnej "Trójki", Danuta Nowaczek.
Rodzice i nauczyciele nie mają wątpliwości. "Władze miasta powinny pomóc"
- Radni raczej jednogłośnie orzekli, że niezbędne pieniądze w budżecie miasta są i mogłyby zostać zagospodarowane w ten, a nie inny sposób. Zupełnie inny pogląd prezentuje gospodarz naszego miasta. Dokładnie nie wiemy, czemu w urzędzie zapadła taka, a nie inna decyzja. Do publicznej wiadomości podawany jest jedynie argument demograficzny, który nie powinien być aż tak istotnym czynnikiem - przekazała Katarzyna Dorosz-Dębska.
Rodzice boją się, że miasto ma w planach likwidację szkoły. Dlatego nie chce wyremontować boiska i wybudować nowej hali.
- Sytuacja jest dynamiczna. Co niezwykle ważne, wsparcia udzielają nam również rodzice z innych szkół, ponieważ potencjalne zamknięcie naszej placówki byłoby niezwykle problematyczne dla pozostałych obiektów edukacyjnych na terenie Puław. Nie ulega wątpliwości, że w przypadku przeniesienia dwóch szkół do jednego budynku, zarówno komfort pracy, jak i edukacji zostałby mocno naruszony - dodał Paweł Kiełpsz, rodzic jednego z uczniów.
- Demografia jest nieubłagana, a prognozy bezwzględne. Jeszcze w 2010 roku rodziło się w Puławach 483 dzieci, a w 2021 roku zaledwie 310 - twierdzi z kolei prezydent Paweł Maj.
- Pomimo wielkich i szczerych chęci, nie odwrócę tej tendencji. Puławy się wyludniają, a naszych maluchów będzie coraz mniej. Nasze szkoły mogą przyjąć ok. 6 000, a dziś uczęszcza do nich 3 559 dzieci (z zerówkami 3 810). Już dziś widzimy, że za kilka lat jeden z budynków szkolnych stanie się tylko obiektem bez duszy - podkreśla gospodarz Puław.
Zupełnie innego zdania jest dyrektor Szkoły Podstawowej numer 3, Danuta Nowaczek. W jej opinii placówka nigdy nie miała problemów z liczbą uczniów, a rzekome problemy demograficzne nie zdołały odwrócić pozytywnej tendencji.
- Nigdy nie mieliśmy problemów z rekrutacją nowych uczniów. Zarówno rodzice, jak i uczniowie nas kochają, co jest niezwykle ważne z perspektywy funkcjonowania szkoły jako instytucji dydaktycznej - zaznaczyła pani dyrektor.
- Pan prezydent w czasie nadzwyczajnej sesji poinformował, że wnioskowanie o dopłatę do tej inwestycji było jego indywidualnym błędem. Wspominał również o nikłej liczbie urodzeń, aczkolwiek dwa lata temu, gdy obiecywał budowę obiektów sportowych, sytuacja demograficzna była podobna i nie występowały jakiekolwiek problemy z nią związane. Warto podkreślić, że aktualne statystyki urodzeń są poważnie zachwiane, ponieważ nasz szpital przez ostatni czas był szpitalem covidowym. Niestety, ale prezydent Paweł Maj nie wziął tych okoliczności pod uwagę - dodał Paweł Kiełpsz.
Prezydent Puław w odpowiedzi na argumenty wystosował specjalną odpowiedź, tłumacząc swój punkt widzenia. Zaapelował do rodziców oraz nauczycieli SP nr 3 o odpowiedzialność.
- Jeśli jednak odpowiedzialnie przyjrzeliby się prognozom demograficznym, to wspólnym głosem powiedzieliby: szukanie w miejskim budżecie dodatkowych środków na tę inwestycję to czyste szaleństwo. Kiedy mówimy o dotacjach, to rzadko zastanawiamy się nad kosztami utrzymania obiektów, które za nie zostały wybudowane, a ten w sposób diametralny wzrosły. Na ich późniejsze utrzymanie nie możemy nigdzie wnioskować o wsparcie zewnętrzne - przekazał Paweł Maj.
- Wbrew opinii prezydenta, utrzymanie obiektów nie będzie aż tak problematyczne. Przecież można wynająć halę lub boisko osobom spoza szkoły, które będą musiały uiścić odpowiednią opłatę. Dodatkowo potencjalne koszty będą zredukowane, ponieważ budynek ma być wyposażony w nowoczesną instalację fotowoltaiczną, przez co opłaty za prąd będą znacznie niższe - odpowiedział z kolei Paweł Kiełpsz.
- Dość utopii! Dość marnotrawstwu pieniędzy w imię karier politycznych. Nie będę uczestniczył w festiwalu "więcej inwestycji i wydawania pieniędzy", bo Puławy są bogate i nas stać. Bo jako ludzkość musimy wciąż i wciąż bez umiaru konsumować... Najważniejszym bogactwem Puław są ich mieszkańcy. Nie mogę pozwolić na bezgraniczne zadłużanie nas i przyszłych pokoleń w imię partykularnych interesów - twierdzi Paweł Maj.
Alternatywne źródła finansowania mogą uratować sytuację
- Dążę do tego, by nasza szkoła była bezpieczna dla wszystkich uczniów. Działamy w dobrej wierze i chcemy, żeby było w niej jak najlepiej. Niestety, ale brak odpowiedniego boiska utrudnia funkcjonowanie. Dzieci muszą ćwiczyć na zniszczonym asfalcie bądź też na trawie, co w znaczny sposób zmniejsza komfort zajęć i grozi poważnym niebezpieczeństwem. Sam budynek jest w dobrym stanie, ponieważ był regularnie remontowany, aczkolwiek brakuje w nim odpowiedniej sali gimnastycznej - mówi dyrektor szkoły.
- Szkoła numer 3 jest wyjątkowa, co do tego nie mam jakichkolwiek wątpliwości. Społeczność od zawsze była żywo zaangażowana w funkcjonowanie naszej placówki. Tak było zawsze i tak jest również teraz, gdy sytuacja nie jest kolorowa. To właśnie w tym budynku budowaliśmy naszą tożsamość i chcemy, by była ona kultywowana przez następne pokolenia uczniów - podkreśliła Danuta Nowaczek.
Do akcji Budujemy Sala_Boisko SP3 Puławy włączyło się wiele znanych osobistości ze świata sportu i nie tylko. Poparcie dla inicjatywy wykazał m.in. wielokrotny medalista, uczestnik igrzysk olimpijskich w Londynie i Rio de Janeiro, pływak Konrad Czerniak, wybitny skoczek narciarski, zdobywca sześciu medali mistrzostw świata Piotr Żyła, czy też znana aktorka filmowa i teatralna, Maria Dębska.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Źródło: Goniec.pl