Śnią ci się zmarłe osoby? To fatalna wiadomość, lekarka wyjaśnia

Lekarka po śmierci męża wciąż widziała go w snach

Dr Lisa M. Shulman to znana w środowisku medycznym specjalistka od neurologii. Po stracie męża na własnym przykładzie zobaczyła, jak śmierć na chwilę zmieniła jej psychikę. Na podstawie tych doświadczeń napisała książkę pt. "Mózg w żałobie".

Lekarka stanęła twarzą w twarz ze śmiercią męża, z którym przez całe dorosłe życie zgłębiała tajniki neurologii. William J. Weiner opuścił ją w wieku 66 lat po ciężkiej walce z nowotworem i wielonarządowymi przerzutami. Chociaż pacjent pod okiem lekarzy przez 17 miesięcy poddawał się intensywnej chemioterapii oraz przeszczepowi komórek macierzystych, nie udało się pokonać okrutnej choroby.

- Zmiany w kościach uszkodziły jego kręgosłup a wielu poziomach. Kiepsko to wyglądało… nowotwór. Gdy radiolog wymieniał możliwe diagnozy, przerwałam mu: "Czy on wie?".  Znalazłam go, nadal czekał na dodatkowe badania. Wiedział. Leżał na wąskiej platformie, miał na czole pasek. Popatrzyliśmy sobie w oczy. I w tych pierwszych chwilach narodziła się żałob a - wspominała w swoich zapiskach lekarka. Co znalazło się w nich tuż po śmierci małżonka?

Sny o zmarłych to nie dowód na życie po śmierci?

Lekarka, która na własne oczy widziała konanie swojego męża, nie umiała przejść po tej stracie do porządku dziennego. W czasie żałoby ukochany zaczął pojawiać się w jej snach, co spowodowało, że doszła do pewnych wniosków dotyczących traumatycznych wrażeń, emocji i odczuć po śmierci najbliższej osoby.

Dr Shulman postanowiła nie pozostawiać tego przypadkowi. W swojej książce przedstawiła naukowe wytłumaczenie zjawiska, które dla wielu osób oznacza dowód na życie po śmierci. Według niej dusze odwiedzające nas w snach znaczą coś zupełnie innego. Jak je tłumaczy?

Co oznaczają sny o zmarłym? Lekarka wyjaśnia

- Nasze życie emocjonalne i więzi, tak intymne i istotne, jak nam się wydaje, wynikają z fizycznych procesów zachodzących w mózgu; są one generowane przez rozległą sieć neurotransmisji i sygnalizacji komórkowej. A ból i dezorientacja po traumatycznej utracie są odbiciem potężnych neuronowych śladów pamięci i potrzeb - napisała neurolożka.

Według lekarki to, co dzieje się w naszej głowie, rodzące się w niej myśli i wspomnienia po śmierci bliskiej osoby można wyjaśnić, posługując się komputerową analogią. To momenty, w których mózg (czyli komputer) posiłkuje się zebranymi dotąd plikami (myślami) dostępnymi na pulpicie. Gdy pojawiają się nowe, to te stare, by zwolnić miejsce, są przenoszone do folderów ukrytych, archiwalnych.

- Takie utrwalenie i reorganizacja nowego ze starym to coś, z czego powstają marzenia senne – umysł próbuje zintegrować nowe doświadczenia z istniejącym wcześniej zrozumieniem naszego 'ja' i otaczającego nas świata - czytamy w książce.

Dr Shulman dodała również kwestię, bez której po stracie kochanej osoby trudno się obejść. Wyznała, że pojawiające się takie bolesne wydarzenie, jakim niewątpliwie jest śmierć, jest dla mózgu zupełnie nowe i trudno mu je skategoryzować. Wskutek tego nieporadny mózg wyświetla nam nawracające, a czasem dokuczliwe sny, w których widzimy kadry ze zmarłym.

Źródło: WP, ABCzdrowie, "Mózg w żałobie" dr Lisa M. Shulman