Śmiertelny wypadek w Łodzi. 72-latka została potrącona na pasach przez autobus
72-letnia kobieta, przekraczając jezdnię w Łodzi, rzuciła okiem na sygnalizator, zauważyła zielone światło i spokojnie rozpoczęła swój marsz. W tym czasie świadkowie zobaczyli, jak autobus Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego niespodziewanie ruszył prosto na nią. Nagle wszyscy usłyszeli huk.
Tragedia w Łodzi. 72-latka zginęła pod kołami autobusu
Było ok. 6:00, tłok porannego szczytu nie zdążył jeszcze ogarnąć miasta. 72-letnia mieszkanka Łodzi aktywnie rozpoczęła dzień i załatwiała swoje sprawy. Kobieta przechodziła przez oznaczone dla pieszych przejście na skrzyżowaniu ulic Kruczaki i Sternfelda. Widząc, że sygnalizator zapalił się na zielono dla pieszych, spokojnie ruszyła przed siebie.
Gdy 72-latka poruszała się po zebrze, prowadząca autobus Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego 52-latka, która ujrzała zieloną strzałkę na sygnalizatorze, także ruszyła przed siebie, aby skręcić.
Piesza i kierująca autobusem miały zielone światło
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wynika, że 52-letnia kierująca autobusem linii 75A poruszała się ulicą Kurczaki od ulicy Rzgowskiej i na skrzyżowaniu z ulicą Strenfelda podczas wykonywania manewru skrętu w prawo potrąciła wchodzącą na wyznaczone przejście dla pieszych 72-letnią kobietę - przekazała w rozmowie z TVN24 mł. asp. Jadwiga Czyż z łódzkiej drogówki.
Kierująca autobusem 52-latka została przebadana alkomatem. Była trzeźwa. Sprawę wyjaśnia policja pod nadzorem prokuratury.
Reanimacja się nie powiodła
Autobus, który skręcał na skrzyżowaniu, teoretycznie nie powinien był mieć wystarczająco dużo przestrzeni, aby nabrać dużą prędkość, dlatego siła uderzenia powinna być niewielka. Niestety, w przypadku tego tragicznego zdarzenia, okazała się być wystarczające. Mimo starań przybyłych na miejsce ratowników, którzy podjęli próbę reanimacji, kobieta zmarła. Według przypuszczeń medyków przyczyną śmierci prawdopodobnie był uraz wielonarządowy.
Źródło: TVN24
