Śmierć 18-latka obok dyskoteki. Na chwilę przed tragedią napisał smsa do rodziców
Świąteczna noc przed jedną z dyskotek na Podlasiu zakończyła się tragedią, która wstrząsnęła lokalną społecznością. 18-letni Adam został znaleziony nieprzytomny przed klubem, a jego obrażenia okazały się śmiertelne. Choć śledztwo trwa, rodzina chłopaka coraz głośniej mówi o tym, co udało się jej ustalić.
- Tragiczna noc przed dyskoteką w Wnorach-Wiechach
- Ustalenia prokuratury i zarzuty dla podejrzanych
- Rodzina Adama szuka odpowiedzi. Poruszające słowa siostry
Tragiczna noc przed dyskoteką w Wnorach-Wiechach
Do dramatycznych wydarzeń doszło w nocy z 25 na 26 grudnia przed dyskoteką w miejscowości Wnory-Wiechy w województwie podlaskim. Policja otrzymała zgłoszenie o młodym mężczyźnie leżącym przed lokalem z poważnymi obrażeniami głowy.
Na miejsce natychmiast wezwano patrol oraz zespół ratownictwa medycznego. Ratownicy podjęli próbę reanimacji, jednak obrażenia okazały się zbyt rozległe i życia 18-latka nie udało się uratować.
Informacja o śmierci nastolatka szybko obiegła okolicę, a przed dyskoteką pojawili się śledczy, którzy rozpoczęli zabezpieczanie śladów. Już na tym etapie było jasne, że nie doszło do nieszczęśliwego wypadku, a przyczyną tragedii była bójka, do której doszło chwilę wcześniej.

Ustalenia prokuratury i zarzuty dla podejrzanych
Jak wynika ze wstępnych ustaleń śledztwa, w bójce brało udział dwóch 21-letnich mężczyzn – jeden z powiatu wysokomazowieckiego, drugi z powiatu ostrołęckiego w województwie mazowieckim. Prokuratura ustaliła, że Adam został uderzony ręką, po czym upadł na betonowe podłoże.
Sekcja zwłok wykazała, że uderzenie doprowadziło do powstania rany głowy, a następnie obustronnych krwiaków podtwardówkowych oraz obrzęku mózgu. To właśnie te obrażenia były bezpośrednią przyczyną zgonu 18-latka. Śledczy nie wykluczają, że w zdarzeniu mogło uczestniczyć więcej osób, dlatego możliwe są kolejne zatrzymania.
Policja zatrzymała obu 21-latków.
Rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Łomży Dorota Leszczyńska poinformowała, że jeden z mężczyzn usłyszał zarzut udziału w bójce z art. 158 Kodeksu karnego. Drugi odpowie nie tylko za udział w bójce, ale również za spowodowanie obrażeń, których następstwem była śmierć pokrzywdzonego. Sąd zdecydował o trzymiesięcznym areszcie tymczasowym wobec jednego z podejrzanych, natomiast wobec drugiego zastosowano dozór policyjny oraz poręczenie majątkowe. Mężczyznom grozi kara od pięciu lat pozbawienia wolności aż do dożywocia.
Rodzina Adama szuka odpowiedzi. Poruszające słowa siostry
Bliscy 18-latka nie potrafią pogodzić się z tym, co wydarzyło się tamtej nocy. Rodzina próbuje odtworzyć przebieg zdarzeń i ustalić, jak dokładnie doszło do tragedii. Magdalena, siostra zmarłego, mówi wprost, że choć nic nie cofnie czasu, chce poznać prawdę.
– Ja wiem, że nic nie wróci jego życia, ale chce dowiedzieć się, co się tam stało – powiedziała Magdalena, siostra Adama, w rozmowie z Polsat News.
Z jej relacji wynika, że Adam tego dnia przebywał w towarzystwie znajomych, z którymi zwykle nie chodził na tego typu imprezy. Według Magdaleny osoby te miały uzgodnić jedną wersję wydarzeń i nie chcą przekazywać żadnych dodatkowych informacji rodzinie. Siostra 18-latka twierdzi również, że brat został zaczepiony w klubie przez kogoś, kto zaproponował mu wyjście na zewnątrz, by „wyjaśnić sprawę”.
Na antenie Polsat News Magdalena ujawniła dramatyczny szczegół z ostatnich chwil życia Adama.
– Wyszedł na zewnątrz, bo chciał wrócić do domu, napisał rodzicom SMS-a: “Mamo, za chwilę będę w domu”, ale już do tego domu nie dojechał” – powiedziała na antenie Polsat News Magdalena.
Dodała też apel skierowany do wszystkich, którzy mogą wiedzieć cokolwiek więcej o przebiegu tamtej nocy:
– My naprawdę przyjmiemy każdą wiadomość, jesteśmy gotowi naprawdę na wszystko.
Śledztwo w sprawie śmierci 18-latka trwa, a rodzina liczy, że kolejne ustalenia pozwolą w pełni wyjaśnić okoliczności tej tragedii.
