Skandal w parafii w Łosicach. Ksiądz miał zgwałcić parafiankę
Miał być powiernikiem i duchowym przewodnikiem, stał się najgorszym oprawcą. Ksiądz Sebastian M. z parafii pw. Świętego Zygmunta Króla w Łosicach najprawdopodobniej dopuścił się gwałtu na jednej z parafianek, która nigdy nie spodziewałaby sie podobnego ciosu zadanego przez znajomego duchownego. W siedleckim sądzie jest już akt oskarżenia. Kapłan może trafić za kratki na 12 lat.
Choć kwestia celibatu księży od lat jest sprawą wysoce dyskusyjną, póki co prawo kościelne stanowi, że przyjmując święcenia kapłańskie, mężczyzna decyduje się na podążanie drogą czystości.
Niestety, życie w celibacie okazuje się być dla niektórych przeszkodą nie do pokonania, a pokusa obcowania z drugim człowiekiem zwycięża nad miłością do Boga. Co gorsza, bardzo często zdarza się, że wraz ze złamaniem przysięgi kapłańskiej, zdeptane zostaje również prawo świeckie.
Ksiądz miał zgwałcić parafiankę
Szok i niedowierzanie, a nawet łzy cieknące strumieniem po policzkach. Tak wierni z parafii pw. Świętego Zygmunta Króla w Łosicach na Mazowszu zareagowali na wstrząsające doniesienia o zbrodni, jakiej dopuścić miał się znany i lubiany przez wszystkich ksiądz Sebastian M.
Bynajmniej nie chodzi tu o sam fakt, że młody kapłan obcował płciowo z kobietą, co byłoby oburzające z punktu widzenia osób wierzących, ale nie zainteresowałoby organów ścigania, lecz sposób, w jaki doszło do oburzających sytuacji, czyli brutalnych gwałtów.
Obiektem swojego pożądania duchowny uczynił jedną z parafianek z Drelowa, w którym pełnił posługę zanim jeszcze trafił do Łosic. Kobieta tak bardzo zawróciła w głowie kapłanowi, że ten zapomniał o złożonej przysiędze i ludzkiej przyzwoitości.
Nie była to zresztą jednorazowa chwila zapomnienia, gdyż do skandalicznego zachowania dochodziło kilkukrotnie pomiędzy październikiem 2018 roku a lutym 2019 roku , podczas wyjazdów towarzyskich do Siedlec.
Sprawa trafiła do prokuratury
Sprawa nie wyszłaby na jaw, gdyby ofiara księdza Sebastiana nie zdobyła się na odwagę i nie zgłosiła popełnionych przez niego zbrodni do Diecezji Siedleckiej. To zaś wcale nie jest takie oczywiste, bo osoby doświadczające gwałtów często wstydzą się opowiadać o swoim cierpieniu lub czują się bezsilne wobec swoich oprawców.
Całe szczęście, tym razem diecezja nie popełniła tego samego błędu, co w przypadku spraw dotyczących pedofilii wobec nieletnich i nie zamiotła skandalu pod dywan. Poczynione ustalenia potwierdziły zeznania parafianki, konieczne więc było powiadomienie prokuratury.
Śledczy skierowali pokrzywdzoną na badania psychologiczne, które jedynie postawiły kropkę nad i. Ku nieszczęściu księdza Sebastiana, jednoznacznie orzeczono, że kobieta mówi prawdę , a to oznaczało, że kolejne miesiące kapłan zamiast na plebanii spędzi w areszcie.
Parafianie nie wierzą w winę kapłana
Niewielkie Łosice z dnia na dzień zaczęły żyć sprawą księdza, który na krótką chwilę przyniósł miastu niechlubną sławę. Parafianie uczęszczający na msze święte do Kościoła pw. Świętego Zygmunta Króla wpadli w rozpacz, a niektórzy zaczęli nawet wypierać niewygodne fakty.
- Ks. Sebastian przyjeżdżał z uczelni w Lublinie do naszej łosickiej parafii w każdy weekend. Odprawiał msze i robił wszystko, co należy do księdza. Nie wierzę, że Sebastian dopuścił się gwałtu - mówiła zapłakana kobieta w rozmowie z "SE".
- Ja modlę się dwa razy dziennie za naszego Sebastiana. Jeżeli zgrzeszył, to myślę, że za naszym wstawiennictwem Bóg odpuści mu te grzechy i puści w niepamięć chwile słabości - wtórował jej 60-letni parafianin, którego słowa niebezpiecznie przypominają wynurzenia o. Tadeusza Rydzyka o tym, że każdy ma jakieś pokusy.
Oprawcy grozi 12 lat więzienia
Jeśli ktoś jest wierzący, z pewnością ufa, że ksiądz Sebastian zostanie sprawiedliwie osądzony przez Boga. Wszystkich pozostałych uspokajamy, kapłanem i tak zajmie się sąd ziemski, a dokładniej ten w Siedlcach.
Postępowanie w prokuraturze toczyło się od lutego br. Przez ponad cztery miesiące zgromadzono naprawdę mocne i niepodważalne dowody, dzięki którym możliwe było postawienie zarzutów o gwałt.
- Na podstawie zebranych materiałów mogliśmy wysłać do sądu akt oskarżenia przeciwko duchownemu - poinformowała Krystyna Gołąbek z Prokuratury Okręgowej w Siedlcach.
Jeśli sędzia prowadzący sprawę księdza Sebastiana przychyli się do stanowiska prokuratury i stwierdzi, że duchowny jest winny zarzucanego mu czynu, kapłan będzie miał poważne problemy. Sutannę porzuci na rzecz więziennego pasiaka, w najgorszym wypadku nawet na 12 lat.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
"Nie daj Boże, żeby takie nieszczęście spotkało Polskę". Ekspert mówi o prezydenturze Kaczyńskiego
-
Ogromny pożar składowiska odpadów w Lęborku. W akcji 33 zastępy straży pożarnej
-
Zbrodnia na Śląsku. Przechodnie znaleźli okaleczone ciało, policja szuka sprawców
Źródło: SE