Skandal w domu pogrzebowym. Policja wkroczyła do akcji
120 policjantów bada sprawę skandalu w jednym z domów pogrzebowych w Wielkiej Brytanii. Śledczy ujawnili ciała 35 osób i “pewną ilość prochów”. Zmarli mieli być wcześniej oficjalnie pogrzebani. Zgłaszają się kolejni poszkodowani, obecnie jest to ponad 1000 osób.
Skandal w domu pogrzebowy w Anglii
Zakład pogrzebowy w Hull w Anglii stało się miejscem drobiazgowego śledztwa służb. Powodem jest proceder, jakiego dopuszczali się 23-letnia kobieta oraz 46-letni mężczyzna.
Policjanci znaleźli ciała 35 osób . Co więcej, śledczy przekazali, że na terenie zakładu pogrzebowego znajdowała się również “pewna ilość prochów” . Rodziny zmarłych chowały puste trumny?
Wdowa dowiedziała się, że jej mąż nie został skremowany
- Prowadzone są dokładne przeszukania różnych obiektów powiązanych z podejrzanymi. [...] Wiele osób będzie zszokowanych, przerażonych i ponownie doświadczy traumy spowodowanej stratą bliskich - powiedział Dave Marshall, zastępca komendanta policji w Hull.
ZOBACZ : Na Polaków czekają bony na leki do aptek? NFZ ostrzega
Rodziny, których bliscy nie zostali złożeni do grobu lub skremowani przeżywają szok. Wdowa, która skorzystała z usług zakładu pogrzebowego , dowiedziała się, że ciało jej męża zostało znalezione w lokalu . Był to szok, gdyż kobieta poprosiła, aby ciało ukochanego skremować, a prochy zamknąć w biżuterii , tak by nadal mogła być blisko z mężem. Teraz myśli tylko o tym, kogo prochy nosiła przy sobie.
- Policja poinformowała teraz wdowę, że będzie musiała zidentyfikować ciało zmarłego męża. Wyobraźcie to sobie - grzmiał przyjaciel rodziny wdowy.
Zgłosiło się ponad 1000 poszkodowanych
W podobnej sytuacji się również 33-letnia Billie-Jo Suffill. Kobieta pochowała ojca i brata. Pogrzeby były ciężkie, gdyż rodzina doświadczona została tymi zgonami w odstępie zaledwie 5 dni. 33-latka jest pewna, że w grobie nie złożono jednak trumny z jej ojcem.
ZOBACZ : Zabił 5-letniego Maurycego. Sprawa zostanie umorzona?
- Tak naprawdę nigdy nie widziałam ciała mojego taty. Założę się, że mojego taty w ogóle nie było w trumnie - była pusta. Całowałam pustą trumnę. Kiedy teraz o tym myślę, wydaje mi się to obrzydliwe - mówiła kobieta w rozmowie z dziennikarzami.
Policja podkreśla, że sprawa jest w toku. Kluczowe jest zachowanie pełni szacunku dla ciał zmarłych . Śledczy otworzyli specjalną linię telefoniczną, gdzie zgłaszać mogą się poszkodowani. Na ten moment o pomoc poprosiło już ponad 1000 osób. 23-latka i 46-letni pracownik zakładu pogrzebowego usłyszeli już zarzuty, ale wyszli z aresztu za kaucją.
Źródło: rmf24