Skandal na S7. Wyskoczyli z samochodu do kierowcy, wydało się, kim jest kobieta z nagrania
Popularny kanał "Stop Cham" opublikował niedawno nagranie z kamery samochodowej, na którym uwieczniono incydent na drodze ekspresowej S7. Jedną bohaterek materiału jest kobieta, która zachowywała się w bardzo wulgarny sposób w stosunku do kierowcy, który chwilę wcześniej został zaatakowany przez jej kolegę. Służby właśnie potwierdziły jej tożsamość. Te doniesienia są szokujące.
Niebezpieczne sytuacje na polskich drogach
Niebezpieczne incydenty na polskich drogach spotykane są coraz częściej. Widać to chociażby w mediach społecznościowych, gdzie niemal codziennie publikowane są materiały przedstawiające podobne sytuacje. Podobny przypadek pokazuje film, który pojawił się niedawno na profilu “STOP CHAM”.
Szokujący incydent na S7
Na nagraniu widzimy, jak kierujący toyotą chwilę po wyprzedzeniu innego auta nagle hamuje, zmuszając tym samym kierowcę z tyłu do gwałtownego zatrzymania się. Po chwili wysiada z samochodu i podchodzi do auta jadącego tuż za nim . Z pojazdu wysiada również jego pasażerka.
Między mężczyznami dochodzi do awantury, podczas której padają wulgarne słowa. Z opisu do nagrania wynika, że podróżujący toyotą uderzył drugiego kierującego. “Co pan robi? Będziesz na policji. Mamy kamerę” - mówi na nagraniu poszkodowany. Chwilę później agresor wraca do swojego pojazdu, a jego pasażerka pokazuje jeszcze wulgarne gesty w stronę drugiego kierowcy. Wiadomo już, kim jest ta kobieta. Te wieści są szokujące.
"Zostaną wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne"
Okazało się, że pasażerką była policjantka . Doniesienia te potwierdziła świętokrzyska policja, wskazując, że obecnie prowadzone są czynności wyjaśniające, a wobec kobiety zostaną wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne . “Już w ostatnią niedzielę otrzymaliśmy zawiadomienie w tej sprawie. Nagranie trafiło również na naszą skrzynkę Stop Agresji Drogowej. Wdrożyliśmy działania wyjaśniające – przesłuchaliśmy pokrzywdzonego oraz kilku świadków” - czytamy w komunikacie mundurowych.
Wiemy, kim jest kierowca toyoty – poniesie konsekwencje swojego zachowania. Jednocześnie potwierdziliśmy, że pasażerką była funkcjonariuszka. Wobec niej także prowadzone są czynności wyjaśniające i zostaną wyciągnięte konsekwencje dyscyplinarne - przekazała świętokrzyska policja.
ZOBACZ: PKO BP z ważnym komunikatem do klientów. Te usługi będą niedostępne
Co może grozić policjantce? Z takim pytaniem dziennikarze serwisu o2 zwrócili się do przedstawicieli Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach. “Na tym etapie ciężko powiedzieć. Na chwilę obecną musi wystarczyć nasz komunikat. Będą badane wszelkie okoliczności. Przesłuchaliśmy kilku świadków. Na filmie widać jeszcze jeden pojazd, który się zatrzymał - ustaliliśmy jego kierowcę. Będziemy przesłuchiwać zarówno jego, jak i pasażerów. Jeżeli chodzi o konsekwencje, to materiał będzie dogłębnie przeanalizowany. Wszelkie przewinienia i naruszenia prawa będą egzekwowane” - powiedział w rozmowie z o2.pl podinsp. Kamil Tokarski, rzecznik prasowy kieleckiej komendy.
Dajmy trochę popracować policjantom przy tej sprawie. Pojawiają się komentarze, że temat zostanie zamieciony pod dywan - absolutnie nie ma takiej możliwości. Konsekwencje zostaną wyciągnięte - zarówno względem kierowcy, jak i pasażerki - zapewnił rzecznik.
