Do kościoła natychmiast wparowała policja. Awanturnik miał przy sobie nielegalne środki
Nietypowa interwencja w jednym z kieleckich kościołów. Policja zatrzymała 39-letniego mężczyznę, który przeszkadzał wiernym w modlitwie. Oprócz wykrzykiwania różnych haseł, na sumieniu ma on także posiadanie porcji suszu roślinnego, najprawdopodobniej marihuany.
Do zdarzenia doszło w niedzielę 19 września. Policja została wezwana na interwencję w Bazylice Katedralnej Wniebowzięcia NMP w Kielcach. Początkowo chodziło jedynie o uspokojenie przeszkadzającego we mszy mężczyzny, jednak sprawa okazała się mieć także drugie dno.
Zatrzymany 39-latek ma poważne kłopoty
Wierni zgromadzeni na liturgii w Bazylice byli wczoraj świadkami niecodziennych wydarzeń. Podczas adoracji doszło do niemałego skandalu, który wywołał pewien 39-latek. O wszystkim jako pierwsza poinformowała "Gazeta Wyborcza".
Mężczyzna rzucał na głos pewne hasła i zakłócał przebieg modlitwy . Jak zaznacza policja, sformułowania te nie były wulgarne, a sam delikwent nie przejawiał agresji. Policja jednak zatrzymała go za popełnienie wykroczenia.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Na tym jednak nie koniec przygód 39-latka. Po chwili okazało się, że może on mieć na sumieniu o wiele poważniejsze sprawy. Okazało się, że zatrzymany miał przy sobie jedną porcję suszu roślinnego, którą wstępnie zakwalifikowano jako marihuanę.
- W tej chwili wykonujemy z 39-latkiem czynności - powiedział Damian Janus z zespołu prasowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Kielcach i dodaje, że interwencje w kościołach zdarzają się bardzo rzadko. Kłopoty zatrzymanego mogą się więc dopiero zacząć. Sprawę posiadania przez niego narkotyków prawdopodobnie zbada sąd.
Policja interweniuje w kościołach
W dobie pandemii ilość interwencji policji w kościołach i tak uległa zwiększeniu. Głównie chodzi o nieprzestrzeganie limitów wiernych w świątyniach czy niezasłanianie nosa i ust przez wiernych . Takie zdarzenie miało miejsce w kwietniu w Kątach w woj. małopolskim.
We mszy św. uczestniczyło tam 160 osób, mimo że limit wynosił ok. 30 osób. Policję zaalarmował jeden z odwiedzających kościół. Po wizycie funkcjonariuszy parafia wydała oświadczenie, w którym skarciła "donosiciela" za jego nadgorliwość. Tymczasem sanepid w Brzesku nałożył na proboszcza parafii karę pieniężną, jednak ksiądz złożył od tej decyzji odwołanie do wojewódzkiego sanepidu .
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
Źródło: Wyborcza.pl