SG: niespokojna noc na granicy polsko-białoruskiej. Strażniczka trafiła do szpitala
Z samego rana Straż Graniczna przekazała wiadomość o funkcjonariuszce, która trafiła do szpitala. Strażniczka odniosła obrażenia głowy i konieczne było natychmiastowe przewiezienie jej pod opiekę lekarzy.
Niebezpieczny incydent na granicy polsko-białoruskiej . Straż Graniczna w niedzielę rano poinformowała, że po nocnych działaniach polska funkcjonariuszka została przewieziona do szpitala .
Kobieta była jedną z osób, które pełniły nocną służbę w pasie przygranicznym , gdzie od kilku miesięcy trwa kryzys migracyjny. Pogranicznicy zostali zaatakowani .
Straż Graniczna: kolejne próby przekroczenia granicy, ranna funkcjonariuszka
W nocy z soboty 8 stycznia na niedzielę 9 stycznia Straż Graniczna odnotowała kolejne próby nielegalnego przedostania się na polską stronę . Nie obyło się bez groźnych incydentów.
Dalszy ciąg artykułu pod materiałem wideo
Działania migrantów oraz Straży Granicznej, policji i wojska skupiły się na dwóch przejściach granicznych - w Czeremsze i w Szudziałowie . SG podała, że w stronę polskich funkcjonariuszy agresywnie zachowywali się nie tylko migranci, ale również przedstawiciele białoruskich służb. Nie był to pierwszy raz, gdy do tego doszło (więcej na ten temat przeczytasz > tutaj < lub > tutaj <).
- Cudzoziemcy i służby białoruskie rzucały w stronę polskich patroli nie tylko kamieniami, ale również petardami hukowymi - przekazała w niedzielę po godzinie ósmej rano Straż Graniczna.
W wyniku nocnych działań do szpitala trafiła jedna ze strażniczek chroniących granicę Polski. - Funkcjonariuszka SG doznała obrażeń głowy, przebywa w szpitalu - wyjaśniła w komunikacie SG.
Strażniczka została trafiona petardą hukową
Obrażenia odniesione przez funkcjonariuszkę określane są jako poważne . - W wyniku rzucania tych petard hukowych , nasza funkcjonariuszka została przewieziona do szpitala. - potwierdziła w rozmowie z Polską Agencją Prasową por. Anna Michalska , rzeczniczka prasowa straży granicznej.
- Doznała urazu głowy i prawdopodobnie złamania nosa - dodała rzeczniczka komentująca nocny incydent na granicy.
Por. Anna Michalska nie ukrywała, że miniona noc była wyjątkowo niespokojna . Rzeczniczka poinformowała, że przy przejściu granicznym w Czeremsze zebrała się "bardzo agresywna grupa" . To właśnie w tej lokalizacji w stronę polskich pograniczników oraz policji i wojska rzucane były petardy hukowe .
Zniszczone zostały również umocnienia na granicy
Chociaż uderzenie petarda hukową i odniesienie obrażeń głowy oraz prawdopodobne złamanie nosa jest najpoważniejszym skutkiem nocy z soboty na niedzielę, to Straż Graniczna odnotowała również inne następstwa działań agresywnych migrantów oraz osób ubranych w białoruskie mundury.
- Na miejscu nasze patrole zatrzymały 16 cudzoziemców, w tym z Indii i Iraku. W czasie ich zatrzymywania, w stronę polskich patroli zaczęło się rzucanie kamieniami w samochody. Cudzoziemcy wyrywali też słupki ogrodzenia - wyjaśniła por. Anna Michalska.
Tylko od północy do godziny 7 rano w niedzielę 9 stycznia służby na granicy polsko-białoruskiej zatrzymały 33 osoby , które w sposób siłowy starały się przedrzeć przez umocnienia i dostać się na teren Polski i Unii Europejskiej.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Andrzej Duda nie przechodzi COVID-19 bezobjawowo. "Jest pod stałą opieką lekarską"
-
Rzecznik rządu zabrał głos w sprawie 14. emerytury. Świadczenie nie zostanie wypłacone
-
Czarne chmury nad Kurskim. Szef TVP może zostać wkrótce odwołany?
Źródło: goniec.pl, pap