Zaskakujące sceny w Sejmie, ostra awantura po słowach posłanki PiS. "Jednego Kaczyńskiego zabiliście"
W środę w Sejmie doszło do awantury, gdzie argumentem stała się śmierć Lecha Kaczyńskiego. Posłanka PiS wykorzystała zmarłego prezydenta jako argument i oburzyła wicemarszałkinię Małgorzatę Kidawę-Błońską. Zarządzona przerwa w obradach nie uspokoiła nastrojów na sali.
Sejm. Niespokojna środa na ul. Wiejskiej. Posłanka PiS Teresa Wargocka podzieliła się zdaniem, które oburzyło nawet opozycję. Biorąc pod uwagę, że poszło o Lecha Kaczyńskiego , to pewne jest, że kaliber wypowiedzi przekroczył wszelkie granice .
Awantura w Sejmie: poszło o Lecha Kaczyńskiego, zaczęło się od policji
Sejmowe obrady wielokrotnie udowadniały, że politycy potrafią zaskoczyć powiązaniami wątków oraz szokującymi tezami, czy brakiem pokory wobec Polaków , którzy gwarantowali im miejsce na sali plenarnej przy ul. Wiejskiej w Warszawie.
W środę w Sejmie doszło do sytuacji, która oburza ponad politycznym podziałami. Politycy Platformy Obywatelskiej byli oburzeni słowami posłanki PiS, która w "dyskusji" wykorzystała Lecha Kaczyńskiego .
W jakim kontekście zmarły w katastrofie Smoleńskiej prezydent pojawił się w sejmowej awanturze ? Poseł PO Tomasz Szymański zwrócił uwagę, iż oburzające jest, że prezes PiS jest codziennie chroniony przez policjantów.
- Ta formacja powinna codziennie chronić Polki i Polaków na ulicy. Natomiast wy próbujecie cały czas za pieniądze podatników ochraniać waszego prezesa - grzmiał Tomasz Szymański. Teresa Wargocka postanowiła zareagować.
W Sejmie padły słowa o "zamordowaniu" Lecha Kaczyńskiego przez opozycję
Teresa Wargocka nie mogła przeboleć uderzenia w Jarosława Kaczyńskiego i zarzutu, iż Prawo i Sprawiedliwość nie jest uprawnione do robienia z policją, co chce. Posłanka PiS siedząc w sejmowych ławach włączyła mikrofon i rozpoczęła zdanie, które wywołało prawdziwą burzę .
- Jednego Kaczyńskiego zabiliście, drugiego ochronimy - powiedziała posłanka PiS. Teresa Wargocka wyłączyła mikrofon i oparła się o krzesło, a na sali zawrzało. - Jak pani mogła powiedzieć coś takiego na tej sali? - pytała oburzona Małgorzata Kidawa-Błońska.
Ogłoszono przerwę, ale ona nie ostudziła posłów
Po słowach o "zabiciu" Lecha Kaczyńskiego niepełna sala sejmowa zabrzmiała od okrzyków. Protestowali politycy opozycji , którzy uważali, że słowa posłanki PiS są wyjątkowo niestosowne.
- Pani poseł, bardzo proszę o spokój na sali i niemówienie takich słów - mówiła marszałkini Sejmu. - To, co pani powiedziała, jest haniebne - dodała Małgorzata Kidawa-Błońska. Zarządzona została przerwa, ale politycy w Sejmie nie mieli zamiaru zakończyć tej dyskusji i sala nadal wrzała. Czy Teresa Wargocka powinna oczekiwać konsekwencji wyciągniętych przez władze Prawa i Sprawiedliwości?
-
Powrócisz do żywych w moment. Genialny sposób na pozbycie się bólu gardła
-
Niemieckie myśliwce nad Polską? Berlin złożył Warszawie propozycję specjalnych patroli bojowych
Źródło: goniec.pl