Sebastian Karpiel-Bułecka chce spłacić dług wobec Staraków. Podekscytowana Agnieszka Woźniak-Starak aż zaciera ręce
Sebastian Karpiel-Bułecka przyjaźnił się z Piotrem Woźniakiem-Starakiem. Ich żony, Paulina Krupińska i Agnieszka Woźniak-Starak, również przypadły sobie do gustu. Wspólnie tworzyli zgraną paczkę, jednak po śmierci milionera przebojowy kwartet na jakiś czas się rozpadł. Góral nie zapomniał jednak o obietnicy złożonej przyjacielowi. Ku uciesze blondwłosej prezenterki teraz postanowił ją spełnić.
Sebastian Karpiel-Bułecka dużo zawdzięczał Piotrowi Woźniakowi-Starakowi
Sebastian Karpiel-Bułecka nigdy nie ukrywał, że nie jest jedynym ojcem swojego sukcesu. Dużo wpływ na jego życie miał zmarły na Mazurach milioner. Dżentelmenom z czasem udało się zbudować fundamenty pod długoletnią męską przyjaźń.
Trwała także wtedy, gdy obaj związali się z pięknościami z pierwszych stron gazet. Cała czwórka uwielbiała spędzać czas razem, a stolica Podhala była idealnym miejscem, by pielęgnować tę obiecującą znajomość.
– Spotykaliśmy się w Zakopanem z Agnieszką i jej mężem. Piotrek był kimś absolutnie wyjątkowym. Wniósł do naszego życia dużo dobra i pozytywnych emocji. Piotrek był moim serdecznym przyjacielem. Mam wobec niego wielki dług wdzięczności. Przeżyliśmy wiele pięknych i bardzo fajnych chwil. Szkoda, że nie udało mu się dokończyć tego wszystkie, co planował – wspominał po śmierci muzyk, przyznając jednocześnie, że był z nim bardzo zżyty i obaj zawsze mogli na siebie liczyć.
Dowodem na tę zażyłość była także obecność młodych Staraków na góralskim weselu Miss Polonii i przystojnego wokalisty. Podczas jednej z rozmów poczyniono plany, których dotychczas nie udało się zrealizować.
Sebastian Karpiel-Bułecka spełni wolę Piotra Woźniaka-Staraka
Piotr Woźniak-Starak zgłosił się do piosenkarza, by pomógł mu zrealizować jedno z największych marzeń ukochanej. Mowa o budowie bajecznej rezydencji u podnóża polskich Tatr, która byłaby dla niej schronem i odpoczynkiem od warszawskiego zgiełku. Mogłaby w niej zaszywać się w każdej wolnej chwili, by oddać się relaksowi i kontemplacji górskiego krajobrazu.
– Agnieszka zawsze podkreślała, że chciałaby zamieszkać na Podhalu, mieć tam swój azyl. Piotr chciał spełnić to marzenie. Poprosił o pomoc Sebastiana, który jako rodowity góral dobrze wie, gdzie kupić działkę, by wybudować dom marzeń. Muzyk wziął też na siebie zrealizowanie tego projektu, bo architektura to jego wielka pasja – ujawniła "Na żywo" osoba z ich bliskiego otoczenia.
Niestety, finalizacja tego pomysłu spaliła się na panewkach po śmierci milionera. Przez jakiś czas Sebastian Karpiel-Bułecka i Paulina Krupińska nie odzywali się do pogrążonej w żałobie wdowy, jednak postanowili to zmienić i zaproponować jej kontynuację przyjaźni.
W tym celu wystosowali do niej zaproszenie na Sylwestra i Nowy Rok, chociaż mieli pewne obawy związane z dawno niewidzianą Agnieszką Woźniak-Starak.
– Obawiał się tego spotkania, bo wiedział, że po raz pierwszy od kilku lat będzie to trudny czas, pełen bolesnych wspomnień – donosiło pismo "Na żywo", w którym dowiadujemy się także, że spotkanie "obfitowało nie tylko we wspomnienia, ale przede wszystkim plany".
Chodziło o spełnienie woli Piotra Woźniaka-Staraka. Bez pomocy rodowitego górala znalezienie odpowiedniej działki i rozpoczęcia sukcesywnej budowy nie byłoby takie łatwe. Wszystko udało się sprawnie ustalić dzięki jego rozległym znajomościom w lokalnym środowisku.
– Sebastian zamierza dostosować się do tego, czego życzył sobie jego przyjaciel. Agnieszka w pełni mu ufa i wie, że wspólnie z Pauliną pomogą jej spełnić to marzenie – informuje czasopismo.
Agnieszka Woźniak-Starak z pewnością nie może doczekać się momentu, w którym pierwszy raz otworzy drzwi do swojej nowej willi. Mamy nadzieję, że wcześniej nic nie zmąci jej dobrego humoru.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Sebastian Karpiel-Bułecka zdradził, że cierpi na poważną chorobę. "Bałem się, że umrę"
Agnieszka Woźniak-Starak odrzuciła zaręczyny? Dziennikarka zareagowała na medialne plotki
Źródło: Na żywo
Zachęcamy do wsparcia zbiórki, której celem jest zakup 30 kamizelek kuloodpornych dla ukraińskich żołnierzy walczących na froncie. Każda wpłata ma fundamentalne znaczenie! Taka kamizelka bardzo często ratuje życie: nic nie zastąpi kamizelki, jeśli chodzi o skuteczną ochronę krytycznie ważnego obszaru, m.in. serca i płuc.
Jeśli masz kamizelkę, postrzał może skończyć się tylko dużym siniakiem. Brak kamizelki w przypadku trafienia oznaczać może śmierć lub w najlepszym razie ciężką ranę, która angażuje wiele osób i duże pieniądze podczas ewakuacji, leczenia i rehabilitacji, bez gwarancji powrotu do pełnego zdrowia. Pomóżmy razem ocalić życie ukraińskich żołnierzy!