Samochód spadł ze skarpy, w środku było 5 osób. Na miejscu śmigłowiec LPR
Do niebezpiecznego wypadku drogowego doszło w Wołkowyi (woj. podkarpackie). Jak informuje policja, kierowca samochodu osobowego — najprawdopodobniej chcąc uniknąć zderzenia z nadjeżdżającą ciężarówką — zjechał z trasy i spadł ze skarpy. 5 osób trafiło do szpitala. Policja poszukuje kierowcy ciężarówki.
Niebezpieczny wypadek w podkarpackim.
Do zdarzenia doszło w czwartek 20 lipca po godzinie 9 w miejscowości Wołkowyja na drodze krajowej nr 894. Kierowca samochodu ratował się przed zderzeniem z ciężarówką.
- Ze wstępnych ustaleń policjantów pracujących na miejscu wypadku wynika, że kierujący osobowym fordem, próbując uniknąć zderzenia z jadącą z naprzeciwka ciężarówką, wypadł z drogi i spadł ze skarpy - zdradziła aspirant sztabowa Katarzyna Fechner, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Lesku.
Panna młoda czekała do ostatniej chwili. Przy ołtarzu wyciągnęła telefon, a jej ukochany pobladłPolicja poszukuje kierowcy ciężarówki
Policja zdradziła również, że z relacji świadków wypadku, którzy również podróżowali tą drogą, wynika, że ciężarówka poruszała się ze zbyt dużą prędkością, a jej kierowca "zbyt szeroko" wszedł w zakręt, zjeżdżając na przeciwny pas, zajeżdżając tym samym drogę osobowemu fordowi.
Aspirant sztabowa Katarzyna Fechner zdradziła również w rozmowie z TVN24, że kierowca ciężarówki odjechał z miejsca zdarzenia, ale policja będzie go szukać w najbliższym czasie, tak aby stanął przed odpowiedzialnością za swoje wykroczenia.
Pięć osób przetransportowano śmigłowcem
W wyniku wypadku rannych zostało 5 osób podróżujących samochodem osobowym. Są to 3 kobiety i 2 mężczyzn. Wszyscy zostali przetransportowani do szpitali. - Jedna z rannych osób została przetransportowana śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Sanoku, pozostałe karetkami do szpitala w Lesku - przekazała oficer prasowa leskiej policji.
Na miejscu zdarzenia cały czas pracują policjanci, którzy zabezpieczają ślady. W najbliższych dniach prowadzone będzie śledztwo w tej sprawie.
Źródło: TVN24