Są ranni i zabici, w akcji mnóstwo służb. Tragedia w szkole w USA
Dramatyczne sceny w jednej ze szkół średnich w amerykańskim stanie Georgia. W placówce doszło do strzelaniny, w wyniku której cztery osoby nie żyją, a dziewięć trafiło do szpitali. Podejrzany o dokonanie zbrodni jest 14-latek, który został zatrzymany.
Strzelanina w szkole
Do dramatycznych scen doszło w środę, 3 września w szkole średniej Apalachee High School w Winder w amerykańskim stanie Georgia.
Około godziny 10.20 funkcjonariusze wielu organów ścigania i personel straży pożarnej oraz ratownictwa medycznego zostali wysłani do liceum w związku ze zgłoszoną strzelaniną" - podało w oświadczeniu biuro szeryfa hrabstwa Barrow
W wyniku masakry cztery osoby zginęły, a dziewięć musiało zostać hospitalizowanych. Jak podaje CNN, łącznie poszkodowanych mogło być nawet 30 osób.
"Nauczyciel wpadł do klasy krzycząc"
Media dotarły do jednego ze świadków zdarzenia , 17-letniego ucznia tamtejszej szkoły Sergio Caldery. W rozmowie z ABC News powiedział, że był na lekcji chemii, kiedy usłyszał strzały.
Nauczyciel wbiegł do klasy, krzycząc, by zamykać drzwi, ponieważ w szkole jest napastnik - powiedział nastolatek.
Następnie zaryglowano drzwi, a uczniowie uciekli na tył klasy. Wtedy ktoś próbował się dostać do środka krzycząc, aby go wpuszczono. Na szczęście nie udało mu się to, a młodzież zdołała się przedostać na szkolne boisko.
Policja zatrzymała napastnika
Zobacz: 77-latka chciała tylko przejść przez jezdnię na pasach. Nie żyje
CNN, powołując się na biuro szeryfa hrabstwa Barrow przekazało, że podejrzany został zatrzymany. Ma nim być 14-letni chłopiec. Obecnie nie wiadomo, czy był uczniem szkoły, w której doszło do tragedii.
Skierowałem wszystkie dostępne zasoby stanowe, aby odpowiedzieć na incydent w liceum Apalachee i apeluję do wszystkich mieszkańców Georgii, żeby połączyli się ze mną w modlitwie o bezpieczeństwo w klasach szkolnych w hrabstwie Barrow, jak i w całym stanie" - przekazał w oświadczeniu gubernator Georgii Brian Kemp.