Runął taras widokowy w polskim mieście. Nie żyje jedna osoba, dwie są ciężko ranne
Jedna osoba zginęła, dwie zostały ciężko ranne w katastrofie budowlanej w Paczkowie (woj. opolskie). To tam, przy Bramie Nyskiej, zawalił się taras widokowy, w wyniku czego poszkodowani spadli z siedmiu metrów wysokości. Po sześciu latach od tragedii w sprawie pojawiły się nowe informacje. Według prokuratury odpowiedzialność za zdarzenie ponoszą cztery osoby.
Tragedia w Paczkowie. Runął taras widokowy, nie żyje jedna osoba
Do tragedii doszło we wrześniu 2018 roku, kiedy to grupa osób zwiedzała znany zabytek w Paczkowie. W czasie dożynek goście oglądali mury obronne i przechodzili drewnianym tarasem widokowym. Nagle konstrukcja przy Bramie Nyskiej runęła , a wraz z nią z wysokości siedmiu metrów spadły trzy osoby, dwie kobiety i mężczyzna.
ZOBACZ: Ksiądz miał uderzyć ucznia, bo ten ruszał jego gitarę. Pokrzywdzonych jest więcej
Runął taras widokowy, jedna osoba zginęła, dwie odniosły poważne obrażenia
Niestety, mimo błyskawicznej reakcji służb, życia jednej z poszkodowanych osób nie udało się uratować. Kobieta poniosła śmierć na miejscu , dwie pozostałe osoby doznały poważnych obrażeń. W sprawie niezwłocznie ruszyło śledztwo, podczas którego wykazano szereg uchybień. Na ławie oskarżonych już niedługo zasiądą osoby, które według prokuratury odpowiadają za tragedię z 2018 roku.
ZOBACZ: Zaginęła Anita Dondera z Bolesławca. Rodzina zamieściła apel o pomoc
Katastrofa budowlana w Paczkowie. Nawet do 12 lat więzienia dla inspektora
Zapewniam, że w marcu 2018 roku był robiony przegląd techniczny. Nie było uwag do jego stanu - mówił wówczas w rozmowie z portalem nto.pl Artur Rolka, burmistrz Paczkowa.
To właśnie podczas tego przeglądu miało dojść do części uchybień. Wiadomo już, że na ławie oskarżonych zasiądą 4 osoby . Są to: projektant, który realizował również obowiązki w ramach nadzoru autorskiego (choć nie miał do tego stosownych uprawnień), wykonawca, inspektor nadzoru inwestorskiego oraz osoba, która na zlecenie Gminy Paczków wykonywała ocenę stanu technicznego budowli na 6 miesięcy przed katastrofą.
Jak wyjaśnił w rozmowie z PAP prok. Stanisław Bar, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Opolu, błędy popełniono zarówno podczas budowy tarasu (m.in. poprzez zastosowanie złych rodzajów połączeń drewnianego pomostu z murem), jak i podczas przeglądu technicznego. To nie wszystko – Grzegorz W., który przeprowadzał inspekcję stanu technicznego, nie miał do tego uprawnień, składał fałszywe zeznania i podrobił podpis osoby, której danymi się posługiwał. Odpowie za umyślne spowodowanie zawalenia się tarasu.
Projektant, wykonawca i inspektor nadzoru inwestorskiego odpowiadać będą za przestępstwo nieumyślnego sprowadzenia katastrofy budowlanej , której skutkiem jest śmierć człowieka i ciężki uszczerbek na zdrowiu dwóch osób. Grozi im od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Większy wymiar kary może czekać Grzegorza W., który odpowie za umyślne spowodowanie zawalenia się tarasu, grożące karą od 2 do 12 lat więzienia.