Rozjechał ludzi na przystanku w Warszawie. Sąd podjął decyzję
Kierowca, który spowodował tragiczny wypadek na ulicy Woronicza w Warszawie trafił do aresztu na trzy miesiące. 45-latek był już wcześniej karany za wykroczenia drogowe, a dopiero niedawno odzyskał swoje prawo jazdy.
Tragedia na Mokotowie
We wtorek, 13 sierpnia na warszawskim Mokotowie doszło do tragicznego wypadku. Kierowca samochodu osobowego wjechał w przechodzącą przez pasy 48-letnią kobietę, po czym odbił i uderzył w przystanek autobusowy, gdzie czekało 9 osób. 48-latka w wyniku zderzenia zginęła na miejscu.
W szpitalu zmarła z kolei 65-letnia kobieta
, która w momencie wypadku oczekiwała na przystanku na autobus. Ranne i przewiezione do szpitala zostały trzy kolejne kobiety oraz 3,5-letnie dziecko. Kierowca, który spowodował wypadek to 45-letni Polak. W momencie zdarzenia był trzeźwy.
Katastrofa w ruchu lądowym
45-latek nie odpowie za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym , a katastrofy w ruchu lądowym.
Zostało wszczęte śledztwo w kierunku spowodowania nieumyślnie katastrofy w ruchu lądowym, w wyniku której śmierć poniosły dwie osoby - powiedział dla tvn24 Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Mowa tutaj o artykuł 173, paragraf 2 i 4 Kodeksu karnego, który przewiduje od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności.
Prokurator rejonowy wydał postanowienie o przedstawieniu zarzutów kierowcy. Trwają czynności ogłoszenia zarzutów i przesłuchania w charakterze podejrzanego tego mężczyzny - przekazał Skiba.
Rzecznik PO w Warszawie dodał, że zarządzono przeprowadzenie sekcji zwłok dwóch zmarłych osób , a także powołano biegłych niezbędnych do zbadania przebiegu tego zdarzenia. Podkreślił, że stan osób przewiezionych do warszawskich szpitali jest stabilny. Przebywają tam jeszcze trzy kobiety- 33-latka, 34-latka i 48-latka.
Kierowca trafił do aresztu
Zobacz: Sześć osób rannych, w tym troje dzieci. W akcji ratunkowej śmigłowiec LPR
Mężczyzna, który spowodował tragiczny wypadek na Mokotowie już wcześniej był karany za wykroczenia drogowe.
W lutym tego roku odzyskał uprawnienia do kierowania pojazdami mechanicznymi. Wcześniej był karany za spowodowanie wypadku w ruchu drogowym - poinformował prokurator Skiba.
W czwartek, 15 sierpnia prokuratura poinformowała, że 45-latek trafił do aresztu na 3 miesiące. Taka decyzja zapadła w związku z obawą, że grożąca mu wysoka kara może doprowadzić do ucieczki.
Kierowca podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Woronicza w Warszawie został aresztowany na trzy miesiące. Sąd uznał, że ryzyko ucieczki mężczyzny w obawie przed grożącą mu wysoką karą, jest dostatecznie duże, by zgodzić się na wniosek prokuratury - przekazała warszawska prokuratura cytowana przez Polskie Radio24.