Wyszukaj w serwisie
Goniec.pl > Wiadomości > Ksiądz był dręczony i poniżany przez władze uczelni. Przemysław Czarnek odpowiedział mu w ostrych słowach
Ada Rymaszewska
Ada Rymaszewska 13.10.2022 08:58

Ksiądz był dręczony i poniżany przez władze uczelni. Przemysław Czarnek odpowiedział mu w ostrych słowach

Przemysław Czarnek
Pawel Wodzynski/East News

Przemysław Czarnek nie ma litości dla krytyków jego własnych reform i wszystkich tych, mających odmienne niż on poglądy na temat świata. Po tym, jak z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego odszedł ks. prof. Alfred Wierzbicki, który zdradził, że był dręczony i poniżany przez władze uczelni za swoje wypowiedzi na temat m.in. zaangażowania Kościoła w politykę, minister nie zostawił na duchownym suchej nitki, publikując w sieci skandalicznego tweeta.

Przemysław Czarnek nieraz udowodnił, że wyznaje zasadę "zero tolerancji" dla osób na tyle odważnych, by wprost wyrazić sprzeciw wobec rozumienia pojęć moralności i etyki przez obecne władze.

Sam polityk nie wystawia zresztą dobrej opinii na temat swojego resortu, budząc kontrowersje kolejnymi wypowiedziami dotyczącymi często nie samej edukacji, ale jego oryginalnej wizji odnośnie roli kobiet w świecie, a także kwestii osób należących do środowisk LGBT.

Nic więc zaskakującego w tym, że Czarnek doczekał się wielu krytyków wśród tych, którzy odnajdują w sobie jakiekolwiek pokłady empatii i tolerancji. Za każdym razem jednak, gdy ktokolwiek śmiał negatywnie wypowiedzieć się o działalności ministra, ten z zajadłością odpowiadał, udowadniając ostatecznie, że na kulturalną debatę z jego strony nie ma co liczyć.

O ile jednak przepychanki słowne wśród polityków nie są niczym zaskakującym, o tyle zdumienie budzi fakt, że na celownik Czarnka trafiała także buntująca się przeciwko jego reformie młodzież i zwykli obywatele. Teraz okazuje się natomiast, że podrażniony polityk jest gotów zaatakować nawet przedstawiciela Kościoła, którego tak chętnie broni przed rzekomą zagładą płynąca ze zdemoralizowanej Europy Zachodniej.

Przemysław Czarnek w obronie Kościoła

Przemysław Czarnek lubi dzielić ludzi na lepszych i gorszych, dlatego nie wahał się dokonać osobistej selekcji także w środowisku Kościelnym, które, podobnie jak naukowe, chciałby chyba także zorganizować na swój własny sposób.

Nie jest tajemnicą przecież, że minister to katolik, który ze swoją wiarą chętnie się obnosi, a los Kościoła katolickiego ma mu leżeć równie mocno na sercu, jak przyszłość polskiej edukacji.

On sam swoje wykształcenie zdobył na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, z którym związany jest do dziś jako wykładowca i uczelniany profesor. Ostatnio nawet dobrze płatną posadę załatwił tam także swojej żonie, która została wiceszefową instytutu na tamtejszym Wydziale Medycznym, wspartym przez MZ kwotą 40 mln zł.

Mówi się też, że odkąd Czarnek został ministrem edukacji i nauki, KUL stał się mu jeszcze bliższy, a polityk nie stroni od maczania palców w zarządzanie uniwersytetem. To z kolei nie spotkało się z entuzjazmem niektórych pracowników placówki, w tym ks. Alfreda Wierzbickiego, który za swoją będąca nie w smak politykowi postawę został w skandaliczny sposób zaatakowany.

Ks. Alfred Wierzbicki odchodzi z KUL

Ks. Alfred Wierzbicki udzielił ostatnio wywiadu dla czasopisma "Więź", w którym poinformował, że po 30 latach pracy w KUL, odchodzi z uczelni. Powodem tej decyzji miało być dręczenie i poniżanie duchownego przez władze placówki mające miejsce przy okazji prowadzonego przeciwko niemu postępowania dyscyplinarnego.

Od ponad roku w murach KUL głośno debatowano na temat wypowiedzi udzielonych przez ks. Wierzbickiego w mediach, w tym m.in. w TVN24. Ksiądz wielokrotnie wyrażał bowiem zatroskanie o losy Kościoła, który coraz mocniej angażuje się w politykę i który nie jest w stanie stanowczo sprzeciwić się atakom na osoby LGBT.

- Dojrzewałem do tej decyzji, gdy na uczelni toczyło się wobec mnie postępowanie dyscyplinarne. Sam jego przebieg to była jedna wielka sugestia, żeby odejść. Dręczono mnie i poniżano. Zacząłem myśleć, że nie chcę mieć do czynienia z tym środowiskiem. Nie było to łatwe, bo ten uniwersytet mnie uformował, sam również coś wniosłem w jego rozwój - powiedział ksiądz w wywiadzie dla "Więzi".

Ministerialne rządy na uczelni

Krytyka od adresem alma mater Czarnka zdaje się nie być jednak tym, co najmocniej dotknęło polityka, biorącego do siebie przede wszystkim wszelkie uwagi godzące w jego ego.

Czara goryczy przelała się wówczas, gdy prof. Wierzbicki oznajmił, iż odkąd Czarnek steruje MEiN, to uczelnia może liczyć na finansowe przywileje, ale stacza się intelektualnie i moralnie.

- Na KUL wyczuwalne są próby ręcznego sterowania przez prof. Przemysława Czarnka, który został ministrem. W naszej Katedrze Etyki przygotowaliśmy program kształcenia nauczycieli etyki. Przeszedł całą ścieżkę akceptacji na KUL, aż przyszła wiadomość, że minister polecił przygotowanie nowego programu emerytowanemu pracownikowi uczelni, który nigdy się wprost etyką nie zajmował. Tak jakby naszej pracy nie było - stwierdził.

Czarnek odpowiada ks. Wierzbickiemu: "Proponuję więcej modlitwy i refleksji"

Szczerość duchownego od dawna docenia wielu, ale nie minister Czarnek, który w zamian za odrobinę konstruktywnej krytyki, postanowił publicznie obrazić ks. Wierzbickiego i dać mu "dobrą radę".

- To słowa osoby sfrustrowanej, obrażające obecnego Rektora KUL i pracowników naukowych tej uczelni. Ks. Wierzbickiemu, jako chrześcijanin, proponuję więcej modlitwy i refleksji nad sobą, wybaczając złe słowa i myśli kierowane pod moim osobistym adresem - napisał na Twitterze szef MEiN.

Pod wpisem szybko pojawiły się komentarze w obronie ks. Wierzbickiego, wytykające Czarnkowi zasłanianie się katolickimi naukami, aby szczuć na innych.

- Myślę, że gdyby przyszedł do Pana sam Jezus i powiedział Panu kilka "ciepłych" słów, poleciłby mu Pan więcej modlitwy i refleksji nad sobą - napisał jeden z internautów. Może i ks. prof. Alfred Wierzbicki nie ma co liczyć na aprobatę i przychylność ministra Czarnka, ale wciąż stoją za nim tłumy, a jego wielką wiedzę i doświadczenie doceniają inni. KUL stracił jednego z bardziej szanowanych pracowników, ale kolejną zasłużoną postać ma w swoich szeregach teraz UMCS.

- Zakończyłem pracę na KUL-u 30 września 2022 roku, a 1 października zostałem zatrudniony na Uniwersytecie Marii Curie-Skłodowskiej w Katedrze Etyki - poinformował kapłan.

Artykuły polecane przez Goniec.pl: