Przekroczysz prędkość i dostaniesz SMS -„Życie to nie gra! Prosimy, zwolnij!"
Choć w biznesie walka o klienta jest ważna, to firmie Panek nie szkoda utraty takich „klientów". Użytkownicy często zapominają o tym, że jadą samochodem, który jest oznakowany, a niebezpieczne zachowania na drodze wpływają też na negatywne postrzeganie pozostałych użytkowników oraz CarSharingu jako usługi w ogóle. Czarne owce wpływają więc negatywnie na postrzeganie marki, zwiększają liczbę szkód (a więc i kosztów ubezpieczenia), a ponadto ich jazda powoduje znacznie podwyższone zużycie paliwa, a więc generuje kolejne koszty.
-
Pożyczał koleżance Passata. Ta po kryjomu sprzedała jego prestiżowy wóz
-
Renault wznawia produkcję w moskiewskiej fabryce. Klienci oburzeni
To rozwiązanie wprowadziliśmy pod koniec 2021 r. Nasze samochody wyposażone są w urządzenia monitorujące parametry jazdy oraz pozycjonujące je. Systemy te działają z dużą dokładnością. Dzięki mapowaniu automatycznie wykrywane są przypadki, w których kierowca poruszał się na danym obszarze szybciej, niż pozwalają na to przepisy i znaki drogowe”.
Źródło: autokult.pl
Jak podaje Leszek Leśniak, dla wielu osób taka wiadomość jest wystarczająca, by ostudzić wyścigowe zapędy i zmienić styl jazdy. Ale nie dla każdego. J eśli ryzykowna jazda się powtarza po kolejnych SMS-ach, podejmowana jest decyzja o czasowym wyłączeniu dostępu do usługi. Jeśli i to nie pomaga, taki kierowca może zostać całkowicie wykluczony.
Ponieważ nie na każdego kierowcę zadziała „kij”, firma Panek zdecydowała się również na wprowadzenie „marchewki". Klienci, którzy prowadzą rozsądnie i zgodnie z przepisami, będą otrzymywali bonusy. Ci, którzy będą jeździć agresywnie, a więc i nieekonomicznie, będą pozbawieni nagród i będą narażać się na opłaty dodatkowe. Artykuły polecane przez redakcję Moto Goniec.pl:
„Twój wczorajszy przejazd sprawił, że martwimy się o bezpieczeństwo Twoje i innych użytkowników dróg. ŻYCIE TO NIE GRA! PROSIMY, ZWOLNIJ!” – wiadomość SMS o takiej treści otrzymało już wielu kierowców korzystających z oferty firmy Panek. Firma zajmująca się carsharingiem wyszła z inicjatywą, która ma na celu zniechęcić kierowców, którzy korzystają z jej usług, do niebezpiecznej jazdy.
Jak powiedział w rozmowie z portalem autokult.pl Leszek Leśniak, dyrektor zarządzający w firmie Panek CarSharing - Ogólnie możemy powiedzieć, że prowadzenie biznesu opartego na innowacjach wymaga podejmowania ryzyka. CarSharing jest właśnie takim rodzajem biznesu i musimy brać pod uwagę różne czynniki. Jeśli chodzi o naszą działalność, to szkody wiążą się z mniej niż 1 proc. przejazdów.
Choć na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat bezpieczeństwo na polskich drogach uległo znacznej poprawie, to wciąż nadmierna prędkość, brawura i alkohol są najczęstszą przyczyną wypadków śmiertelnych. Nietypowe rozwiązanie, które ma zniechęcić do szybkiej jazdy, postanowiła wprowadzić firma Panek.