Prokuratura ujawniła dane ofiar tragedii na A1. Bliscy są oburzeni
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim w liście gończym za Sebastianem Majtczakiem ujawniła dane ofiar z tragedii na autostradzie A1. Przyjaciółka Martyny, Patryka i Oliwera wyjawiła Wirtualnej Polsce, że rodzina zmarłych nie życzyła sobie tego.
Tragiczne zdarzenie na autostradzie A1
16 września na autostradzie A1 miał miejsce tragiczny wypadek, w którym zginęły trzy osoby. Jadące z bardzo dużą prędkością bmw uderzyło w tył samochodu marki Kia, którym podróżowała rodzina wracająca z wakacji.
Ich pojazd obrócił się i uderzył w barierki, a następnie stanął w płomieniach. Wizerunek podejrzanego o spowodowanie wypadku został opublikowany w piątek późnym popołudniem.
Robert Biedroń pokazał zdjęcia ze swojego ślubu. Udało mu się w Polsce poślubić partnera?List gończy za kierowcą bmw
Z listu gończego dowiadujemy się, że podejrzany to 32-letni Sebastian Majtczak, który najprawdopodobniej znajduje się poza granicami Polski. Z ustaleń śledczych wynika, że jechał z prędkością co najmniej 253 km/h.
- Rodzina kierowcy bmw zapewnia, że stawi się on przed wymiarem sprawiedliwości, natomiast prokurator na moje polecenie podjął w tej sprawie wszystkie niezbędne działania, aby zapewnić jego zatrzymanie i doprowadzenie przed wymiar sprawiedliwości. Wydałem też polecenie, aby w związku z wydaniem listu gończego został upubliczniony wizerunek sprawcy - mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro.
Prokuratura ujawniła dane ofiar z wypadku na autostradzie A1
Prokuratura Okręgowa w Piotrkowie Trybunalskim w liście gończym opublikowała także nazwiska ofiar wypadku. Przyjaciółka Martyny, Patryka i Oliwiera jest oburzona takim działaniem śledczych. Pani Anna wyznała w rozmowie z “Wirtualną Polską”, że rodzina zmarłych nie życzyła sobie upubliczniania jakichkolwiek danych. - Nie wiem, o co w tym wszystkim chodzi. […] To, że podano pełne dane, jest dziwne, oburzające, aż brakuje słów. Po co ktoś to zrobił? - dodała.
Do sprawy odniósł się też mec. Bartłomiej Piotrowski z Naczelnej Rady Adwokackiej. - W życiu czegoś takiego nie widziałem. Absolutnie nie rozumiem, po co w liście gończym wskazywać imiona i nazwiska ofiar - wyznał. - W liście gończym informuje się o osobie poszukiwanej z powodu przestępstwa i nie ma znaczenia, jak nazywają się ofiary. Powinna być informacja o osobie, która spowodowała wypadek ze skutkiem śmiertelnym w konkretnym czasie i miejscu. Szukam motywu i nie znajduję go. Nie wiem, jaki interes ma prokurator Ziobro w braku anonimizacji ofiar śmiertelnego wypadku - dodał prawnik.