Wzruszające wystąpienie Andrzeja Dudy na Westerplatte. "Spotykamy się po to, aby po raz kolejny ostrzec świat"
W dniu 83. rocznicy wybuchu II wojny światowej prezydent Andrzej Duda udał się na Westerplatte, gdzie wcześnie rano wziął udział w uroczystych obchodach. - Spotykamy się po to, aby po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku - mówił. Głowa państwa nie gryzła się w język wspominając również o wojnie w Ukrainie i w ostry sposób wypowiadając się na temat Rosji.
1 września to nie tylko istotna data w kalendarzu każdego ucznia, ale i wszystkich Polaków, którzy współdzielą straszną historię naznaczoną nazistowskim okrucieństwem. To właśnie tego dnia, 83 lata temu, III Rzesza zaatakowała nasz kraj odradzający się po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku.
Zgodnie z tradycją, uroczyste obchody tej szczególnej rocznicy zorganizowano na Westerplatte, gdzie w czwartkowy poranek zjechali najważniejsi politycy i uczestnicy bohaterskich walk. Wydarzenie, jak co roku, rozpoczęło się tuż przed 4:45 dźwiękiem syren alarmowych. Po nich głos zabrał prezydent Andrzej Duda.
Prezydent na Westerplatte: "Spotykamy się także po to, aby ostrzec świat"
- Na Westerplatte spotykamy się także po to, aby po raz kolejny ostrzec świat, by nigdy nie powtórzyło się już to, co było najstraszliwszym kataklizmem XX wieku - powiedział prezydent.
Głowa państwa przypominała także wyraźnie o tym, kto stał za cierpieniami naszego narodu, wskazując na "Niemcy ogarnięte hitlerowską, nazistowską ideologią, w porozumieniu ze swoim ówczesnym sojusznikiem, Związkiem Sowieckim, ogarniętym ideologią komunistyczną".
- Tak, to była absolutnie jedna z najstraszliwszych tragedii w naszych dziejach. Nie tylko dlatego, że odebrała nam wolność. Nie tylko dlatego, że odebrała nam państwo - bo po sowieckim ataku na Polskę i po uściśnięciu sobie dłoni przez sowieckich i niemieckich żołnierzy, polskie państwo zniknęło z mapy po raz, niestety, kolejny w dziejach. Ale także dlatego, że wojna ta pociągnęła za sobą miliony ofiar wśród polskich obywateli i nieprzeliczone, niepowetowane straty dla naszej ojczyzny i dla naszego narodu - wskazywał.
"Odrodziło się imperialne zło"
W tym roku obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej miały szczególny charakter, gdyż cieniem na nich położyła się rosyjska agresja na Ukrainę, która zmąciła wypracowywany od 1945 roku ład i pokój w Europie.
O złamaniu "tabu" prezydent Andrzej Duda mówił już w dniu Święta Wojska Polskiego , dziś ponownie przestrzegał przed odradzającym się rosyjskim imperializmem i wzywał do działania społeczności międzynarodowej. - Dzisiaj wzywamy wszystkich naszych sojuszników i cały świat, cały czas i nieprzerwanie, by pomóc Ukrainie i zatrzymać rosyjski imperializm. Przed imperializmem nie wolno się cofać, nie wolno się go obawiać. Trzeba mu się przeciwstawiać - apelował.
Zdaniem prezydenta, Rosja powraca do swoich pragnień, by "górować nad innymi narodami, trzymać je za gardło", a jeśli to się jej nie uda - zniszczyć.
Równie stanowczy w swoich słowach był też przemawiający po Andrzeju Dudzie szef MON Mariusz Błaszczak, który działania Władimira Putina określił mianem "barbarzyńskich".
- Odrodziło się imperialne zło. Historia się powtarza, a część Europy nadal nie wyciąga wniosków z tragedii wojny - ostrzegał.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Ważny apel Zełenskiego, pilnie ostrzega inne kraje. "Wielkie ryzyko dla całego świata"
-
Gazprom nagle wstrzymał dostawy gazu. Jest oficjalny komunikat
-
Niedzielski się nie hamował, bez skrupułów uderzył w Kosiniaka-Kamysza. Padły poważne oskarżenia
Źródło: WP, Goniec.pl