Premier stanął w obronie Ziobry i dociął opozycji. "Was łączy nienawiść do PiS, a nas łączy Polska"
Premier Mateusz Morawiecki podczas przemówienia poprzedzającego głosowanie nad wnioskiem o odwołanie Zbigniewa Ziobry ze stanowiska ministra sprawiedliwości mocno uderzył w opozycję, jednocześnie chwaląc własny gabinet. Jak przekonywał, Zjednoczona Prawica jest obozem, w którym występują różnice, ale zawsze są one przezwyciężane w imię dobra państwa. - Was łączy jedna rzecz – nienawiść do PiS. A nas łączy Polska - oznajmił szef rządu.
Gorący wtorek w Sejmie
Nie jest tajemnicą, że relacje między Zbigniewem Ziobrą a premierem Mateuszem Morawieckim nie należą do łatwych . Z tego też powodu wiele osób zastanawiało się nad tym, czy szef polskiego rządu nie pokusi się o podniesienie ręki za odwołaniem ministra sprawiedliwości, ale ostatecznie nic takiego się nie stało .
Jeszcze zanim doszło do kluczowego dla dalszego istnienia Zjednoczonej Prawicy głosowania, na mównicy sejmowej aż kipiało od emocji, zarówno za sprawą opozycji, jaki i ugrupowania rządzącego.
Sam Ziobro, bez większego zaskoczenia, mocno bronił się przed zarzutami, odbijając piłeczkę i oskarżając oponentów o obłudę oraz "wycieranie kolanami chodników w Brukseli i w Berlinie" . Ciekawe jednak, że w podobnym tonie wypowiedział się także premier Mateusz Morawiecki, dla którego debata dot. Ziobry stała się kolejną okazją do uwypuklenia podziału na "my i oni".
Morawiecki: "Was łączy nienawiść do PiS, nas łączy Polska"
Ku niezadowoleniu opozycji, wstępując na mównicę, premier od razu zasugerował, że cała Zjednoczona Prawica zagłosuje przeciw odwołaniu ministra sprawiedliwości.
- Zjednoczona Prawica jest twarda jak stal. Im bardziej w nas bijecie, tym jesteśmy twardsi. Im bardziej chcecie nas zdestabilizować, rozszczepić, tym bardziej Zjednoczona Prawica jest zjednoczona - powiedział, zwracając się do pomysłodawców wniosku.
W dalszej części przemówienia nie brakowało górnolotnych stwierdzeń, mających przedstawić obóz rządzący jako ten, który jedyny dba o interes Polski i Polaków, w przeciwieństwie do jego oponentów, których rzekomo spaja tylko "nienawiść do PiS".
Szef rządu przekonywał również, że partie opozycyjne zazdroszczą jego ugrupowaniu tego, że pomimo nieskrywanych różnic, potrafi się zawsze dogadać. - Wiecie dlaczego? Bo was łączy jedna rzecz – nienawiść do PiS. A nas łączy Polska – oznajmił.
Grad zarzutów pod adresem opozycji
Płomienna mowa premiera trwała długie minuty i naszpikowana była oskarżeniami pod adresem opozycji. Morawiecki nie byłby zresztą sprawnym politykiem, gdyby nie wplótł cynicznie w spór wątku wojny w Ukrainie, który obóz władzy lubi wykorzystywać do chełpienia się swoją dobrodusznością, pomocniczością i solidarnością.
– Nie ma was, kiedy walczymy z inflacją, nie ma was, kiedy walczymy z kryzysem, nie ma was, kiedy walczymy o to, żeby Ukraina mogła przetrwać. W tych wszystkich tematach was nie ma – powiedział premier, zarzucając opozycji, że w czasie wojny chce "destabilizować i faulować".
Na koniec wymownie, lecz nie bez hipokryzji, przyznał rację Zbigniewowi Ziobrze, tłumacząc, że to partie opozycyjne są odpowiedzialne za blokowanie Polsce wypłaty środków z KPO.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Policja znalazła ciała małżeństwa. Są wyniki sekcji zwłok, porażające ustalenia
-
Żary: Nie żyje cała rodzina, w tym 2-letnie dziecko. Nie pomógł nawet śmigłowiec LPR
-
Ksiądz przyduszał ucznia do ławki i krzyczał, że ma "przeprosić Pana Boga". Wszystko się nagrało
Źródło: Sejm RP