Pożar na A1. Kierowca wjechał na trasę pomimo obowiązujących przepisów
Do zdarzenia w niedzielę, 9 stycznia, około godziny 13. Autor nagrania jechał autostradą A1, gdy w okolicach łodzi dostrzegł niewielkie auto, z którego nagle zaczęły wydostawać się płomienie. Szybko okazało się, że pojazd na autostradzie nigdy nie powinien się pojawić.
Płonący pojazd do Aixam Scouty - auto, które prowadzić można, mając prawo jazdy kategorii B1. Warto jednak przy tym pamiętać, że takie samochody nie mogą poruszać się po autostradach i drogach szybkiego ruchu, ponieważ ich prędkość maksymalna jest ograniczona do 45 km/h. Ponadto ich konstrukcja nie jest przystosowana do poruszania się w trybie ciągłym z maksymalną szybkością.
Autor nagrania szybko zareagował i zjechał na pobocze, aby pomóc kierowcy niewielkiego auta. Istniało duże prawdopodobieństwo, że za kierownicą siedziała osoba starsza, która nie do końca zdawała sobie sprawę z przepisów.
Autor nagrania zjechał na pas awaryjny i zatrzymał się przed aixamem, aby sprawdzić, czy pasażerowie zdołali samodzielnie opuścić pojazd. Gdy miał tę pewność, wrócił po gaśnicę, aby przystąpić do gaszenia pożaru. Niestety, ogień szybko zajął cały pojazd i doszczętnie go strawił.
Na chwilę obecną nie są znane przyczyny pożaru- niewykluczone, że zawiodła instalacja elektryczna, lub pojazd był „odblokowany” (miał zdjętą blokadę prędkości maksymalnej) i nie poradził sobie z długotrwałą jazdą ze zbyt dużą prędkością. Szczęśliwie w zdarzeniu nikt nie ucierpiał.
Nagranie udostępniamy poniżej:
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Nie żyje Piotr Gąsiorowicz. Aktor zginął w drodze na pogrzeb
-
Sondaż ws. Polskiego Ładu. Prawie 41 proc. ankietowanych źle ocenia nowy program
Źródło: auto-swiat.pl