Potężny pożar szpitala, doszło do wybuchów. W akcji ponad 100 strażaków
Na terenie jednego ze szpitali w województwie wielkopolskim doszło do pożaru. Do akcji gaśniczej ruszyło 28 zastępów straży pożarnej. Rozprzestrzeniający się ogień wywołał eksplozję, są ranni. Mundurowi podali już szczegóły dotyczące zdarzenia.
Pożar szpitala. Konieczna była ewakuacja
Do pożaru doszło w sobotę, 9 listopada około godziny 11:30 w szpitalu w Puszczykowie (woj. wielkopolskie). Strażacy otrzymali wówczas informację o dwóch wybuchach na terenie placówki. Do akcji gaśniczej zadysponowano wszystkie służby. “Mamy tam aktualnie 28 zastępów straży. 36 osób ewakuowało się z budynku” - powiedział ogniomistrz Marcin Tecław z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu, cytowany przez RMF24.
Na miejscu aktualnie działa ponad 100 strażaków i 30 pojazdów ratowniczo-gaśniczych, którzy prowadzą akcję ratunkową oraz zabezpieczają teren. Dodatkowo na miejsce zadysponowano Specjalistyczną Grupę Poszukiwawczo-Ratowniczą z JRG 4 Poznań - czytamy z kolei w komunikacie Państwowej Straży Pożarnej opublikowanym w mediach społecznościowych ok. godz. 13.
Pożar szpitala w Wielkopolsce - są ranni
Ewakuowane osoby to pacjenci oddziału paliatywnego i hospicjum. Zdecydowano o przeniesieniu ich do głównego budynku szpitala. Niestety, nie obyło się bez poszkodowanych. Jak podaje rmf24, jedna osoba została ranna w wyniku wybuchu, a dwie kolejne trafiły pod opiekę lekarzy na badania po podtruciu dymem. Strażacy przekazali już prawdopodobne przyczyny pojawienia się ognia.
ZOBACZ: Pożar w polskiej miejscowości, kłęby dymu widoczne z daleka. W akcji 11 zastępów straży
Strażacy podali przyczyny pożaru
Według ustaleń mundurowych pożar pojawił się w piwnicy budynku w bocznym skrzydle szpitala. Rzecznik prasowy wielkopolskich strażaków przekazał, że prawdopodobnie doszło do rozszczelnienia jednej ze szpitalnych instalacji technicznych .
Trzeba pamiętać, że jest to budynek szczególny. Jest tu instalacja tlenowa, gazowa i tak dalej — podkreślił.
Sytuacja została opanowana, jednak służby zostały na miejscu, aby sprawdzić, czy w innych częściach budynku nie ma żadnych zagrożeń.