Porażające odkrycie w polskim lesie. Odnaleziono masowe groby, ujawniono tysiące ludzkich szczątków
Porażającego odkrycia dokonano w lesie białuckim w okolicach Działdowa. Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu odnalazła dwa masowe groby z czasów II wojny światowej. Wiadomo, że pochowano w nich ponad 8 tysięcy więźniów obozu Soldau. Na miejscu ujawniono kilkanaście ton ludzkich prochów.
O fakcie odnalezienia masowych grobów ulokowanych w lesie białuckim poinformował prezes IPN dr Karol Nawrocki, który przybył na miejsce pochówku tysięcy ofiar.
- Dokonano tu przerażającego porzucenia szczątków ludzkich, mniemamy, że były to w większości ofiary obozu KL Soldau - przekazał prezes Instytutu Pamięci Narodowej. Dodał, że jeszcze nie wiadomo, czy szczątki ofiar zostaną przeniesione na cmentarz w Działdowie, gdzie spoczywają ciała innych ofiar obozu.
Możliwe, że szczątki już na zawsze pozostaną w lesie białuckim, gdzie zostaną odpowiednio upamiętnione.
Warto podkreślić, że odkrycia dokonał naczelnik gdańskiego pionu śledczego Instytutu Pamięci Narodowej. Na miejscu pracował wraz z grupą specjalistów z zakresu archeologii i antropologii pod kierunkiem dr. hab. Andrzeja Ossowskiego z Pomorskiego Uniwersytetu Medycznego w Szczecinie.
Niebywałe odkrycie na Mazurach. Znaleziono masowe groby ofiar nazistów
Na miejscu znaleziono guziki, sprzączki, krzyże, czy spinki. Już wkrótce zabezpieczone rzeczy zostaną przekazane do Muzeum Pogranicza w Działdowie.
Szef IPN Karol Nawrocki podkreślił, że ofiary, które spoczywają w masowych grobach, były mordowane i okradane. W swojej wypowiedzi nawiązał również do realizacji przez nazistów "Akcję 1005", która polegała na pozbywaniu się śladów masowych zabójstw dokonywanych na ziemiach polskich. Wówczas na szeroką skalę odkopywano masowe groby i palono spoczywające w nich zwłoki.
- Robiono to, aby by nikt nie poniósł odpowiedzialności za zbrodnie niemieckich nazistów. To się nie udało, bo Komisja Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu z pełną determinacją poszukuje ofiar i bohaterów II wojny światowej. Nigdy IPN nie pozwoli na to, by choć jedna ofiara została zapomniana - mówił Nawrocki.
Wiadomo, że na miejscu kaźni znaleziono aż 17,5 tony ludzkich szczątków. O tym fakcie poinformował naczelnik Oddziałowej Komisji Ścigania Zbrodni Przeciwko Narodowi Polskiemu IPN w Gdańsku, prokurator IPN Tomasz Jankowski. Podkreślił również, że można przypuszczać, że ofiarą niemieckich zbrodni padło 8 tysięcy osób.
- Odkryliśmy dwa groby masowe; jeden miał 28 metrów długości, drugi 12 metrów. Głębokość jam to ok. 3 metry - powiedział Jankowski, dodając, że warstwa ludzkich prochów rozpoczynała się ok. 1,5 m. pod powierzchnią ściółki leśnej.
IPN zapowiedział, że już wkrótce rozpoczną się szczegółowe prace archeologiczne, ponieważ nigdy wcześniej nie prowadzono tu żadnych prac odkrywkowych.
Odkrycie jest dowodem niemieckiej zbrodni w obozie śmierci w Działdowie. Archeologowie przypuszczają, że w białuckim lesie znajduje się znacznie więcej takich miejsc. Zapowiedziano kontynuacje dalszych prac.
Warto zaznaczyć, że poszukiwania miejsc pochówku ofiar KL Soldau rozpoczęto w 2019 roku. Pomimo faktu, że nie zachowała się znaczna część dokumentacji, eksperci wskazują, że mogło tam zginąć od tysiąca do 30 tys. ludzi.
- Z imienia i nazwiska mamy ustalonych 3 tys. ofiar tego obozu, teraz wiemy, że było ich co najmniej 8 tysięcy - przekazał Jankowski, zapowiadając dalsze prace.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Rejestr ciąż stał się faktem. Adam Niedzielski stworzył kolejny "bat na kobiety"
-
81-latek przepadł jak kamień w wodę. Służby potwierdziły najgorsze informacje
-
Pożar w centrum Będzina. Strażacy musieli wezwać ciężki sprzęt, ewakuowano 7 osób
Źródło: SE.pl / Goniec.pl