Poranny pożar kamienicy w Bielsku-Białej zaskoczył lokatorów. Dwoje dzieci trafiło do szpitala
Pełen grozy poranek w Bielsku-Białej. Tuż przed 5:00 nad ranem w jednej z kamienic pojawiły się płomienie. Pożar trawił budynek, a śpiący lokatorzy nie byli świadomi śmiertelnego wręcz zagrożenia. 14 osób zostało ewakuowanych. Aż sześciu mieszkańców potrzebowało pomocy lekarzy i trafiło do szpitala.
Niedzielny poranek kojarzy się z błogością i spokojem. W Bielsku-Białej stało się wszystko, co zaprzecza tej wizji. M ieszańców kamienicy przy ul. Podwale ze snu wyciągnęło wycie syren.
Strażacy zostali zaalarmowani o pożarze kamienicy w Bielsku-Białej bladym świtem. Płomienie zaczęły pojawiać się ok. godziny 4:30 . Wśród mieszkańców potrzebujących pomocy znajdowały się dzieci.
Bielsko-Biała: pożar kamienicy w centru miasta
Pożar kamienicy w Bielsku-Białej najprawdopodobniej rozpoczął się w najniższej kondygnacji budynku. Wstępne ustalenia wskazują, że płomienie zaczęły trwać budynek od piwnicy.
Strażacy podejrzewają, że zapaliły się składowane tam resztki śmieci . Gdyby nie szybka akcja służb i ewakuacja, sytuacja mogła przyjąć wyjątkowo tragiczny kierunek.
Nikt nie podejrzewał, że niedzielny poranek obudzi ich dym, czy walenie straży pożarnej do drzwi. Pod budynkiem pojawiło się wiele wozów strażackich. Konieczne było użycie drabiny , gdyż rozprzestrzeniający się pożar odgrodził części lokatorów drogę ucieczki.
Dwoje dzieci trafiło do szpitala
Pierwsze osiem osób wyszło z płonącego budynku jeszcze przed przyjazdem straży pożarnej. Służby wiedziały, że wewnątrz kamienicy znajdują się jeszcze ludzie.
Strażacy mimo zagrożenia ruszyli na pomoc. Ewakuowali sześć kolejnych osób. Część osób mieszkających na drugim piętrze wydostało się z budynku przy pomocy strażackiej drabiny . Ludzie dosłownie stali w oknach i nawoływali pomocy.
Silny dym gryzł w oczy i utrudniał oddychanie . Szybko przyniosło to swoje skutki. Sześć osób trafiło do szpitala, a wśród nich znajdowało się dwoje dzieci.
Mogli już nigdy nie obudzić się ze snu
Wiadomo, że jedna z osób przewiezionych do pobliskiego szpitala została poparzona przez płomienie. Drugi poszkodowany podtruł się dymem . To skutek wdychania go w czasie snu. Kiedy pożar był dopiero w początkowej fazie i nie zaalarmował śpiących lokatorów, osoby znajdujące się na niższych kondygnacjach zostały wystawione na ogromne niebezpieczeństwo.
Pożar, który wybuchł w Bielsku-Białej około godziny 4:30 został ugaszony dopiero około godziny 7 nad ranem . W poskromnieniu płomieni brało udział łącznie siedem wozów strażackich.
Po zakończeniu akcji gaśniczej do kamienicy wkroczyli prawdziwi specjaliści. Badali oni, czy po pożarze lokatorzy mogą bezpiecznie wrócić do swoich mieszkań i zacząć szacować szkody . Specjalistyczny sprzęt nie wykazał obecności żadnych trujących gazów.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Lubin: Wóz strażacki zderzył się z osobówką. Dwie osoby ranne, wezwano śmigłowiec LPR
-
Rodzina z Radomia wyjechała na wakacje. 15-latek dźgnął ojczyma nożem
-
Dramat w Małopolsce. 6-latek spadł z balkonu, nie żyje. "Lekarz LPR mógł tylko potwierdzić zgon"
Źródło: rmf24.pl, bielsko.biala.pl