Polacy muszą mieć się na baczności, policja wyjedzie na drogi. Skupią się na jednej rzeczy
Rozpoczyna się świąteczna akcja policji w całej Polsce. Kontrole prędkości oraz trzeźwości to nie wszystko, co przygotowali dla podróżujących mundurowi. Funkcjonariusze będą sprawdzać wiele innych aspektów przestrzegania przepisów ruchu drogowego. Użyte zostaną też drony.
Świąteczne kontrole policji
Policja wystartowała z akcją nadzoru nad ruchem w dniach, kiedy wiele osób odbywa dalekie, świąteczne podróże. Od piątku do poniedziałku 10 kwietnia spodziewać możemy się licznych patroli na polskich drogach . Mundurowi skupią się na wykroczeniach, które są najczęstszą przyczyną wypadków.
Należy być również gotowym na prewencyjne działania policjantów. W miejscach, gdzie kierowcy często łamią przepisy, pojawią się patrole, odpowiedzialne za mierzenie prędkości, sprawdzanie zachowania kierujących względem pieszych czy kontrolowanie trzeźwości kierowców.
Policja sięgnie po drony
Polacy muszą być również przygotowani na mniej standardowe działania funkcjonariuszy. Każda z wojewódzkich komend dysponuje dronem. Brak radiowozu w polu widzenia kierowców, nie będzie więc oznaczał braku zagrożenia mandatem.
Policyjna praktyka wskazuje na to, że drony świetnie spisują się w wykrywaniu przewinień względem pieszych , a w szczególności wyprzedzania na przejściach czy bezpośrednio przed nimi. Wielu kierowców nie zdaje sobie sprawy, że za wspomniane przewinienia grozi mandat w wysokości 1500 zł oraz 5 punktów karnych.
Świąteczna akcja obejmie również d ziałania na autostradach oraz drogach ekspresowych. Tam oprócz tradycyjnego mierzenia prędkości, policjanci mogą zdecydować się na pomiar odległości pomiędzy pojazdami . Zgodnie z przepisami na trasach tych kategorii należy zapewnić sobie odstęp od poprzedzającego pojazdu, wynoszący przynajmniej tyle metrów, ile wynosi połowa prędkości wyrażonej w km/h. Przykładowo przy prędkości 100 km/h powinno być to więc 50 m. Zgodnie z obowiązującym taryfikatorem mandatów kara za takie przewinienie wynosi od 300 do 500 zł.
Warto zachować zdrowy rozsądek na drodze. Konsekwencje mogą być dla kierowców bolesne
W czasie świątecznych podróży warto na pierwszym miejscu stawiać bezpieczeństwo. Z tyłu głowy kierowcy muszą mieć również świadomość tego, że policja nie próżnuje. Drogowym szaleńcom grozi nie tylko pokaźny mandat, ale nawet utrata prawa jazdy . Od września 2022 roku nie ma możliwości redukcji punktów karnych na koncie kierowcy , a każde "oczko" ważne jest przez dwa lata od dnia opłacenia mandatu. Najlepiej więc potencjalną karę pieniężną zapłacić na miejscu kartą. Każdy radiowóz zawiera terminal.
Źródło: autokult.pl