Pobudzony pacjent zaatakował pielęgniarkę toporkiem
Brutalna napaść na pielęgniarkę w szpitalu psychiatrycznym na gdańskim Srebrzysku. 46-letni pacjent rzucił się na przedstawicielkę personelu medycznego z toporkiem. Kobieta ma połamane żebro i ranę ciętą. Okoliczności zdarzenia wyjaśnić ma prokuratorskie śledztwo.
Do zdarzenia doszło w środę, 10 listopada na izbie przyjęć Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego im. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku. Wówczas to do placówki trafił 46-letni pacjent, który zaatakował toporkiem przyjmującą go pielęgniarkę.
Pacjent zaatakował młodą pielęgniarkę
Okoliczności zdarzenia ma zbadać dogłębnie prokuratura. Póki co wiadomo, że podczas przyjęcia pacjent był wyraźnie pobudzony, w wyniku czego rzucił się na 22-letnią pielęgniarkę i zadał jej cios toporkiem w plecy.
Uderzenie było na tyle poważne, że kobieta doznała złamania żebra. Ma także ranę ciętą. Przewieziono ją do innego szpitala. Jej życie nie jest zagrożone, przebywa obecnie na zwolnieniu lekarskim. Nie wiadomo jeszcze, czy po feralnym zdarzeniu zechce wrócić do pracy.
Prokuratura wyjaśnia okoliczności zdarzenia
Całe szczęście, atakującego 46-latka szybko obezwładnili sanitariusze pracujący w gdańskiej placówce. Gdyby nie ich błyskawiczna reakcja, mogłoby się skończyć prawdziwym dramatem. Pacjent trafił do izolatki, a na miejsce wezwano policję i prokuraturę. 46-latek nie został jeszcze przesłuchany, gdyż nie pozwala na to jego stan psychiczny.
- Policja i prokuratura ustalają okoliczności zdarzenia oraz to, skąd mężczyzna miał ostre narzędzie i dlaczego nie zostało mu zabrane przed przyjęciem w szpitalu. Jego stan psychiczny nie pozwala na razie na jego przesłuchanie. Kiedy to nastąpi, nie wiadomo - powiedziała mediom Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.
Kolejna tragedia w szpitalu na Srebrzysku
To już kolejny raz, gdy o szpitalu na gdańskim Srebrzysku jest głośno i to nie w dobrym tego słowa znaczeniu. Pod koniec października zmarł tam pacjent , który w niewyjaśnionych do końca okolicznościach znalazł się na dachu jednego z budynków i zeskoczył lub ześlizgnął się z niego.
Mężczyznę reanimowano przez ponad pół godziny, jednak bezskutecznie . Nieoficjalnie wiadomo, że był to młody, 30-letni pacjent w stabilnym stanie psychicznym, który nie zdradzał wcześniej żadnych niepokojących objawów. Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Dorota Szelągowska tworzy idealną parę ze swoim partnerem. Fani osłupieli widząc kim on jest
-
Na złożenie wniosku o 300 plus na dziecko jest czas tylko do 30 listopada
-
Terlecki do klientki w centrum handlowym: "Jest pani kretynką"
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami ze swojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec. pl
źródło: Super Express