Po wizycie na komisariacie zgłosił się do szpitala. Policjanci zostali zawieszeni
Policjanci zabrali nietrzeźwego mężczyznę na komisariat, a kilka godzin później zgłosił się on do szpitala. Obrażenia twarzy były poważne, a poszkodowany twierdzi, iż został pobity przez funkcjonariuszy. Policja przedstawiła inną wersję, jednak sprawą zajęła się już prokuratura.
Stare Miasto pod Koninem: policjanci mieli pobić mężczyznę
Policjanci z komisariatu w Starym Mieście pod Koninem (woj. wielkopolskie) znaleźli się pod lupą śledczych. Prokuratura bada doniesienia mówiące o tym, iż funkcjonariusze mieli pobić mężczyznę , którego wcześniej zabrali na jednostkę.
O sprawie informuje Gazeta Wyborcza. Do zdarzenia miało dojść 27 grudnia 2023 r. Policjanci wyjaśniali, iż pijany mężczyzna został przewieziony do jednostki, gdyż awanturował się w domu . Funkcjonariusze zaskoczyli wyznaniem, że celem było przeprowadzenie "rozmowy umoralniającej”. Niedługo później mężczyzna trafił się do szpitala. Policjanci relacjonują, że to oni sami wezwali karetkę do poszkodowanego.
Poszkodowany trafił do szpitala z połamanymi kośćmi twarzy
Po kilku godzinach od wyjścia z komisariatu policji w Starym Mieście mężczyzna pojawił się w pobliskim szpitalu . Miał silne obrażenia twarzy. Lekarze orzekli, iż ma złamany nos oraz kości oczodołów. Do tego poszkodowany silnie krwawił. Pacjent przedstawił zaskakująca wersję wydarzeń.
ZOBACZ : Groźne sceny na jednej z polskich tras. 22-letni kierowca otworzył okno auta i zaczął strzelać
- 28 grudnia, mężczyzna zgłosił się do komendy w Koninie. Poinformował, że dzień wcześniej został zaatakowany w komisariacie w Starym Mieście przez policjantów . Przyjęliśmy od niego zawiadomienie o przestępstwie i niezwłocznie zawiadomiliśmy prokuraturę - przekazał Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
Sprawę bada prokuratura
Policjanci podejrzani o pobicie mężczyzny zostali zawieszeni. Nie została im jednak jeszcze udowodniona żadna wina. Funkcjonariusze przekonują, iż zatrzymany nietrzeźwy mężczyzna wyszedł z komisariatu w Starym Mieście w stanie dobrym. Po około dwóch godzinach mieli znaleźć go z obrażeniami i wezwać pomoc.
Sprawę wyjaśni prokuratura. Niemniej jeden z elementów historii policjantów ze Starego Miasta wzbudził zainteresowanie ekspertów. Wskazują oni na sam fakt, który miał być podstawą przewiezienia nietrzeźwego mężczyzny na komisariat.
- Kompletnie niezrozumiałe jest prowadzenie z osobą nietrzeźwą jakichś rozmów o leczeniu odwykowym . Zasadą jest, że z takimi osobami nie wykonuje się żadnych czynności do czasu wytrzeźwienia - stwierdził informator Gazety Wyborczej. Wskazał, że mężczyzna powinien trafić do izby wytrzeźwień.
Źródło: Gazeta Wyborcza