Piotr Kraśko nie mógł sobie darować. W "Faktach" zakpił z polskiej policji
Piotr Kraśko jest zdecydowanie jednym z tych prezenterów “Faktów” TVN, którzy od ironii raczej nie stronią. Nie inaczej było we wtorkowym wydaniu serwisu, w którym to dziennikarz bezbłędnie zakpił z sytuacji, jaka spotkała Michała Kołodziejczaka. Co więcej, żart był na tyle trafiony, że rozbawił nawet samego lidera AgroUnii, siedzącego akurat w studiu obok. Mniej do śmiechu musiało być za to służbom, najwyraźniej nieudolnie śledzącym polityka.
Policja śledzi Michała Kołodziejczaka?
Tym razem to nie Paweł Abramowicz sprawił, że kąciki ust widzów “Faktów” TVN uniosły się pod koniec serwisu. Co prawda dziennikarz zwieńczył program swoim kolejnym ironicznym materiałem, w którym kpin i żartów nie zabrakło, jednak nie sposób przemilczeć, że na największe drwiny pozwolił sobie we wtorkowym wydaniu sam Piotr Kraśko , zasiadający tego dnia za stołem prezenterskim.
Punktem wyjścia do szyderstwa okazała się być konferencja Michała Kołodziejczaka w Warszawie, po której doszło do mocno zastanawiających scen z udziałem stołecznej policji. Ta bowiem w poniedziałek niby przypadkiem pojawiła się akurat tam, gdzie lider AgroUnii. Jego działacze są przekonani, że chodzi o śledzenie, Kraśko sugeruje z kolei, że to sensacyjny film.
"Fakty" TVN dosadnie skomentowały sprawę
Wspomniane przez nas wydarzenia stały się inspiracją do stworzenia przez Pawła Abramowicza prześmiewczego materiału na temat dziwnych działań służb dotyczących Michała Kołodziejczaka. Zanim jednak widzowie mogli zapoznać się z tematem, w odpowiedni sposób zapowiedział go właśnie Piotr Kraśko.
- Wiemy, jakie jest najbezpieczniejsze miejsce w Polsce. To, w którym akurat jest Michał Kołodziejczak. W ilu to filmach jest scena, w której doświadczony policjant poucza młodszego, jak dyskretnie obserwować cel, by nie być zauważonym. Myślę, że po materiale Pawła Abramowicza przyznają państwo, że operacja "Kołodziejczak" to była klasa światowa - zagaił prezenter.
Piotr Kraśko żartuje ze służb
Jeśli ktoś myśli, że na tym festiwal kpin się skończył, jest w błędzie. Temat wyraźnie podpasował jednej z głównych “twarzy” “Faktów” TVN , bo ta nie mogła się powstrzymać i spięła wszystko zgrabną puentą.
- Dzisiaj w "Faktach" to już wszystko, a za chwilę w TVN24 "Fakty po Faktach" i uspokajamy wszystkie służby i patrole: proszę spokojnie odpocząć, czyli spojrzeć na telewizor, bo Michał Kołodziejczak jest tu. Czujemy się bardzo bezpiecznie - usłyszeliśmy, a kamery pokazały wówczas rozbawionego lidera AgroUnii, który akurat był gościem “Faktów po Faktach”.