Pilna ewakuacja Narodowego Centrum Onkologii. Nagle zaczęli się krztusić i dusić, służby w akcji
W jednej z placówek onkologicznych w polskim mieście doszło do dramatycznej sytuacji. Pacjenci nagle zaczęli się skarżyć na duszący kaszel. Na miejscu natychmiast pojawiły się służby ratunkowe. Ewakuowano kilkadziesiąt osób.
Strażacy interweniowali w centrum onkologii
Niepokojące sceny rozegrały się w piątek, 17 stycznia około godziny 13:00 w Narodowym Instytucie Onkologii na warszawskim Ursynowie. Kilka osób czekających w izbie przyjęć szpitala nagle zaczęło się krztusić i kaszlać. “W budynku czuć drażniący, duszący zapach” - przekazała stacja TVN24.
ZOBACZ: Tragiczny pożar w schronisku. Nie żyje kilkadziesiąt zwierząt
Zaczęli się krztusić i dusić
Na miejscu natychmiast pojawili się strażacy. “Otrzymaliśmy informację o tym, że kilka osób znajdujących się na izbie przyjęć zaczęło się krztusić i dusić. Te osoby czekały na przyjęcie. Zostały ewakuowane na zewnątrz” - poinformował serwis TVN24 młodszy kapitan Łukasz Wojtas z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Warszawie.
ZOBACZ: Nie żyje znane małżeństwo, zmarli tego samego dnia. Polskie miasto opłakuje wybitną parę
Do budynku weszła grupa chemiczna
Pierwotnie ewakuacja miała dotyczyć około 500 osób, ale ostatecznie ewakuowano tylko około 40 osób z budynku przychodni.
Ewakuowano osoby z przychodni w budynku A. Powodem był specyficzny zapach, pacjenci skarżyli się na uporczywy kaszel. Na miejscu wezwana została straż pożarna i policja - przekazała Monika Dzienyńska-Dyk, rzeczniczka Narodowego Instytutu Onkologii.
Osoby, które miały problemy z oddychaniem, trafiły pod opiekę ratowników medycznych . “ Kiedy znalazły się na zewnątrz, te symptomy ustały. Na razie nie było potrzeby ewakuacji całego szpitala. Na innych oddziałach nie było osób z podobnymi objawami” - dodaje rzecznik KM PSP w Warszawie.
Wstępne badania powietrza na terenie obiektu nie wykazały zagrożenia. “Grupa chemiczna w dalszym ciągu zbiera próbki z innych części budynku, aby w 100 procentach potwierdzić, że nic się w tym szpitalu nie dzieje, ani żadna substancja nie została rozpylona” - powiedział mł. kpt. Wojtas dla TVN24.
Wciąż trwają czynności straży pożarnej. Na miejscu są też funkcjonariusze policji oraz stołecznego centrum bezpieczeństwa. Badany jest stan powietrza oraz ustalanie, co było powodem tej sytuacji - poinformowała stację aspirant sztabowy Marta Haberska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II.