Paweł Kukiz grozi PiS i żąda poparcia wniosku o komisję ws. Pegasusa
Paweł Kukiz chce wyjaśnienia sprawy nielegalnej inwigilacji przez polskie służby specjalne. Muzyk ma być tak zdeterminowany, że grozi zerwaniem sojuszu z Prawem i Sprawiedliwością, jeśli partia nie poprze jego projektu powołania w Sejmie komisji śledczej. Cały czas prowadzi też negocjacje z opozycją.
Po ujawnieniu przez kanadyjski ośrodek Citizen Lab dowodów na to, że polskie służby specjalne inwigilowały osoby niesprzyjające obecnej władzy, w sejmowych kuluarach zaczęła toczyć się dyskusja na temat powołania komisji śledczej, która zbadałyby czy działania te były legalne i jak wielki był ich zasięg.
Jedną z bardziej zdeterminowanych osób do wyjaśnienia całej afery okazał się być walczący z systemem Paweł Kukiz, który zaproponował, by komisja zajęła się zarówno stosowaniem Pegasusa przez rząd PiS, jak i działaniami służb w czasach PO-PSL.
Od razu też stało się jasne, że wniosek muzyka nie ma większych szans na przegłosowanie, bo sprzeciwiać się temu będzie Prawo i Sprawiedliwość. W tej sytuacji artysta zaczął negocjacje z opozycją i, jak donosi WP, wyciągnął asa z rękawa, szantażując PiS zerwaniem umowy programowej.
Pozostała część artykułu pod materiałem wideo
Negocjacje Kukiza z opozycją
Paweł Kukiz, który teraz jest gwarantem większości sejmowej Zjednoczonej Prawicy, coraz częściej wykorzystuje zawarty w czerwcu sojusz programowy do grożenia PiS-owi jego zerwaniem, jeśli partia nie zgodzi się na proponowane przez muzyka inicjatywy.
Jak dowiedzieli się dziennikarze WP, w ostatnich dniach Kukiz przeprowadził serię rozmów z liderami opozycji ws. powołania komisji śledczej ds. inwigilacji przez polskie służby specjalne. Artysta spotkał się już z Borysem Budką (KO), Włodzimierzem Czarzastym (Lewica) i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem (PSL).
Co prawda, żaden z wymienionych polityków nie dał 100 proc. pewności, że poprze zaproponowaną przez Kukiza formułę komisji, ale też nie odmówił kategorycznie dalszych negocjacji.
Afera z Pegasusem priorytetem
Podczas rozmów, Borys Budka, który dowodzi klubem KO, miał usłyszeć od Pawła Kukiza, że "Polską rządzą służby" i dlatego tak ważne jest prześwietlenie ich wszystkich działań. Po wstępnych ustaleniach, panowie umówili się na kolejne spotkanie w czwartek.
Włodzimierz Czarzasty także nie był chętny deklarować pełnego poparcia. Problemem cały czas jest ewentualna obsada przyszłej komisji, w której PiS jako partia rządząca miałby większość.
Politycy opozycji obawiają się, że członkowie komisji z obozu władzy zaczęliby swoje dochodzenie od badania działalności służb w latach rządów PO-PSL i nigdy nie doszliby do afery z Pegasusem. Tymczasem to ona wydaje się być tą największą i najnowszą, dlatego pozostałym ugrupowaniom tak bardzo zależy na zajęciu się nią w pierwszej kolejności.
- Na to się nie zgodzimy, bo skandaliczne metody służb widzimy w tej chwili, afera z Pegasusem powinna być zbadana natychmiast - mówią w rozmowie z WP liderzy klubów opozycyjnych.
PiS bojkotuje powstanie komisji
Politycy PiS konsekwentnie odmawiają poparcia pomysłu Pawła Kukiza, twierdząc, że komisja śledcza byłaby wyłącznie narzędziem propagandowym w rękach opozycji, a "afery z Pegasusem" nie ma.
- Doceniam dobrą wolę ze strony Pawła Kukiza, ale niestety, nie wierzę w to, że w obecnych warunkach bardzo mocnej polaryzacji, w sytuacji, gdy niestety jakość debaty parlamentarnej w ostatnich latach mocno się obniżyła, ta komisja byłaby ciałem, które byłoby w stanie wyjaśnić jakiekolwiek wątpliwości -mówił niedawno Piotr Müller. Tyle że Kukiza coraz mniej to obchodzi, bo polityk tłumaczy, że kwestia komisji nie jest zawarta w umowie programowej między nim a PiS. Jeszcze niedawno Jarosław Kaczyński zacierał ręce z zadowolenia, bo muzyk mówił, że rozważa start z listy PiS w najbliższych wyborach, dziś prezes już niczego nie może być pewien.
Osoby z otoczenia Kukiza twierdzą, że jest on tak zdeterminowany, że zagroził niegłosowaniem ze Zjednoczoną Prawicą, jeśli ta nie poprze wniosku o powołanie komisji. Wszystko zależy teraz od tego, czy członkowie opozycji opowiedzą się za pomysłem lidera Kukiz'15. Aby złożyć wniosek potrzeba 46 podpisów, KO, PSL i Lewica wciąż się wahają. Wiadomo zaś, że chętni do działania są Konfederacja, Porozumienie i koło Polskie Sprawy.
Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl:
-
Konferencja ministra zdrowia. Podał porażające dane dot. COVID-19
-
Minister zdrowia: Obligatoryjna praca zdalna dla Polaków w jednym sektorze
-
Groźny wypadek w Najwyższej Izbie Kontroli. Pracownik Banasia poważnie poszkodowany
Jeżeli chcesz się podzielić informacjami z Twojego regionu, koniecznie napisz do nas na adres redakcja@goniec.pl Źródło: WP