Olsztyn. Dramatyczne odkrycie w centrum miasta, przechodzień dostrzegł zwłoki w rzece
Makabryczne znalezisko w centrum Olsztyna, przechodzień natknął się na zwłoki mężczyzny dryfujące w rzece Łynie. Na miejscu natychmiast zaroiło się od służb. Policja ustaliła już tożsamość denata.
Niedzielny spacer zakończył się dla przypadkowego przechodnia co najmniej niemałym zdziwieniem. Dryfujące na rzece Łynie ciało zauważono o poranku, 17 lipca br. Zwłoki dostrzeżono w wodzie w okolicy mostu św. Jana Nepomucena na olsztyńskim Starym Mieście.
- Okazało się, że to 39-letni mieszkaniec Olsztyna, nikt nie zgłosił jego zaginięcia - przekazał PAP oficer prasowy olsztyńskiej policji Andrzej Jurkun.
Przechodzień dostrzegł zwłoki w rzece
Na miejsce natychmiast wezwano służby, a zwłoki 39-latka niezwłocznie wyłowiono z wody. Policjanci i technicy kryminalistyki prowadzili czynności pod nadzorem prokuratora. Służby wstępnie wykluczyły, by do śmierci mężczyzny przyczyniły się osoby trzecie.
Ze wstępnej oceny specjalistów wynika, że mężczyzna nie żył od co najmniej kilku dni. Na razie nie wiadomo jednak, jakie były okoliczności tragicznej śmierci 39-latka i w jaki sposób jego ciało znalazło się w wodzie.
To kolejny podobny przypadek w tym miesiącu
To kolejny podobny przypadek w ostatnich tygodniach. Na początku lipca br. w okolicach Krosna Odrzańskiego przypadkowy przechodzień natknął się na zmasakrowane zwłoki młodego mężczyzny, które leżały tuż przy ścieżce rowerowej.
Na klatce piersiowej i żuchwie denata znajdowało się wiele ran kłutych i ciętych. Policja ustaliła, że zwłoki należały do 25-latka. Wiele wskazuje na to, że został on brutalnie zamordowany.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Jarosław Kaczyński zareagował na konflikt z KE. Prezes się nie hamował. "Koniec tego dobrego"
-
Kolejny kurek do zakręcenia. KE zaapeluje do Wspólnoty, na horyzoncie kolejny kryzys
-
Większe pieniądze za wywóz śmieci, od stycznia szykują się zmiany. Rząd dał zielone światło
Źródło: PAP/Goniec.pl