Ojciec Krzysztofa Dymińskiego znalazł ciało. Tragiczne wieści w Wielkanoc
Od niemalże dwóch lat Krzysztof Dymiński nie daje znaku życia. W 2023 roku 16-letni wówczas mężczyzna wyszedł z domu pod Warszawą i do dziś nie wrócił. Zatroskani rodzice codziennie przeczesują coraz to odleglejsze i nieoczywiste tereny, w nadziei, że tym razem znajdą swojego syna. Teraz ujawniono szokujące odkrycie taty Krzysztofa Dymińskiego w wodach Wisły.
Krzysztof Dymiński zaginął 2 lata temu. Rodzice przeczesują kolejne kilometry
Krzysztof Dymiński nie daje znaku życia od 27 maja 2023 roku. Wtedy to 16-letni mężczyzna wyszedł ze swojego domu w miejscowości Pogroszew Kolonia pod Ożarowem Mazowieckim. W okolicach godz. 4 nad ranem wsiadł do autobusu jadącego do stolicy. Kiedy wysiadł, miał udać się w kierunku parku Traugutta. Po raz ostatni kamera monitoringu zarejestrowała go o godz. 5.30 na Moście Gdańskim. To ostatni ślad, jaki pozostał po Krzysztofie Dymińskim.
Młody mężczyzna po raz ostatni kontaktował się z bliskimi za pośrednictwem Instagrama. Wtedy to miał się pożegnać, pisząc “Dziękuję, żegnajcie” . Od tamtej pory nie wiadomo, co dzieje się z dziś już pełnoletnim chłopakiem.
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego nie ustają w poszukiwaniach. Od niemalże dwóch lat przeczesują oni przeróżne miejsca. To nie tylko te, w których, według wskazówek innych, mógł przebywać ich syn. Postanowili oni również poszerzyć obszar poszukiwań nawet o Wisłę. W tych działaniach nie są jednak odosobnieni. Starania rodziców Krzysztofa Dymińskiego wspierane są finansowo przez wiele osób. Dzięki pozyskanym funduszom byli w stanie zakupić do poszukiwań łódkę z silnikiem, drona, sonar oraz kamerę podwodną.
Kolejne szokujące odkrycie taty Krzysztofa Dymińskiego
Rodzice Krzysztofa Dymińskiego nie są w stanie znaleźć odpowiedzi na pytanie, gdzie znajduje się ich syn. Co jakiś czas dochodzą sygnały, że ktoś widział nastolatka w sklepie czy gdzie indziej, jednak cały czas nie potrafią go złapać. Jednak ani Daniel Dymiński, ani jego żona Agnieszka nie tracą wiary. Przy okazji, korzystając ze swojego sprzętu, pomagają innym osobom w poszukiwaniach zaginionych.
Podczas, gdy Daniel Dymiński wraz z zespołem przeczesuje kolejne kilometry, także w Wiśle, często napotyka się na rzeczy, które potencjalnie mogą należeć do osób zaginionych. Te publikuje na stronie internetowej dyminski.pl. Poza tym, dokonuje również szokujących odkryć, chociażby tego z 28 marca tego roku.
Ojciec Krzysztofa Dymińskiego zamieścił wówczas w mediach społecznościowych wpis, w którym opisał pomoc w poszukiwaniach innej osoby. Ta zaginęła kilka miesięcy temu i istniało prawdopodobieństwo, że mogło dojść do utonięcia. Ta poszlaka okazała się trafna, ponieważ już po 40 minutach zespół Daniela Tymińskiego wyłowił z Wisły ciało poszukiwanej osoby .
Jakiś czas temu zostałem poproszony o pomoc w poszukiwaniach osoby, która mogła utonąć. Razem z zespołem opracowaliśmy plan działań i dziś rano wypłynęliśmy. Już po 40 minutach odnaleźliśmy ciało osoby poszukiwanej przez służby od paru miesięcy - napisał pod koniec marca ojciec Krzysztofa Dymińskiego na Facebooku.
Teraz Daniel Dymiński poinformował o kolejnym odkryciu . Wszystko w obliczu wielkanocnych poszukiwań syna w Wiśle.
ZOBACZ: To oni awansowali do finału "Mam talent". Wielkie zaskoczenie w programie, co za sceny
Daniel Dymiński wyłowił ciało z Wisły. "Miałem jakieś przeczucie"
W Wielką Sobotę ojciec Krzysztofa Dymińskiego wybrał się w poszukiwawczy rejs po wodach Wisły. Jak napisał na swoim Facebooku, “miał jakieś przeczucie, potrzebę wypłynięcia”. Tak więc, po południu wyruszył i dokonał szokującego odkrycia.
Daniel Dymiński ponownie natrafił na ciało . Nie był to jednak jego syn, a ok. 40-letni mężczyzna. Na zwłoki trafił ok. godz. 15 na wysokości miejscowości Jabłonna. Od razu wezwane zostały służby. Śledczy będą ustalać, kim był odnaleziony mężczyzna.
Dziś Wielka Sobota. Ustaliliśmy z Agnieszką , że popływam, bo miałem jakieś przeczucie, potrzebę wypłynięcia. Sprawdzam miejsca, które wcześniej typujemy. Po chwili znalazłem człowieka, ale to nie Krzysztof. Niech jego rodzina zazna spokoju - napisał na Facebooku Daniel Dymiński.
Krzysztof Dymiński spod Ożarowa Mazowieckiego ma 174 cm wzrostu. Jego włosy są koloru ciemnego blondu i są wyjątkowo bujne. W momencie zaginięcia miał na sobie czarne buty sportowe Diesel oraz ciemne spodnie. Nie ma znaków szczególnych oprócz aparatu stałego na zębach (górny i dolny łuk).
Jeżeli wiesz coś o losie Krzysztofa, skontaktuj się z policją pod nr. tel. 48 722 20 32 lub 112, czy też z rodziną nastolatka pod nr.: 604 944 800.