Ojciec Andrzeja Dudy znów zabłysnął. "Smog jest bodźcem, a organizm potrzebuje bodźców"
Jan Duda, który niejednokrotnie zabłysnął w mediach nie tylko światłymi wypowiedziami, ale również wywiadami o tym, jak wychować dziecko na prezydenta , znów znalazł się na świeczniku. Wszystko przez "doskonałą" znajomość tematu ekologii.
W poniedziałek małopolski sejmik podejmował temat zanieczyszczenia powietrza i wpływu, jaki smog wywiera na ludzkie zdrowie. Jan Duda, ojciec prezydenta Andrzeja Dudy , który pełnił funkcję przewodniczącego, zdaje się mieć za nic zgubne skutki zanieczyszczeń.
Jan Duda znów zabłysnął. "Smog jest bodźcem, a organizm potrzebuje bodźców"
- Jeśli smog skraca życie, to jak to jest możliwe, że w Krakowie ludzie żyją najdłużej w Polsce? - zastanawiał się działacz, który od lat może poszczycić się tytułem profesora.
Warto wspomnieć, że na tej samej sesji zarząd sejmiku, składający się z posłów Prawa i Sprawiedliwości, odmówił upublicznienia wyników konsultacji społecznych w sprawie uchwały antysmogowej . Przypomnijmy, że PiS chce odroczenia wejścia w życie zakazu stosowania "kopciuchów" aż do 2024 roku.
Ponadto politycy odrzucili oświadczenie opozycji ws. realizacji uchwały antysmogowej, która miałaby zmusić gminy do likwidacji "kopciuchów", w których można spalać wszystko, w tym odpadki, jeszcze w 2022 roku.
- Ja pana chętnie umówię na spotkanie z lekarzami, aby wyjaśnili wątpliwe kwestie - zaproponowała ojcu Andrzeja Dudy Anna Dworakowska z Polskiego Alarmu Smogowego. Profesor jednak stanowczo odmówił kontaktów z osobami bardziej kompetentnymi.
Jan Duda zachwycał się pogarszającym się stanem powietrza już dwa miesiące temu, również podczas sesji małopolskiego sejmiku. Ojciec polskiego prezydenta pokusił się wówczas o stwierdzenie, że "smog jest bodźcem, a organizm potrzebuje bodźców".
- W Krakowie ludzie żyli najdłużej w Polsce, mimo że był smog największy w Polsce. Ja się wychowałem w miasteczku, które było zasmożone nie gorzej niż Kraków. Wyrosłem na zdrowego człowieka, bez alergii, bo organizm też potrzebuje pewnych bodźców - tłumaczył, powołując się na równie nieśmiertelny, jak nierzetelny dowód anegdotyczny.
Ojciec Andrzeja Dudy przyznał niechętnie, że pyły zawieszone są szkodliwe. Nie byłby jednak sobą, gdyby po chwili nie dodał, że "w naturze ich poziom jest czymś naturalnym". Warto zaznaczyć, że jeszcze niedawno Jan Duda uważał, że życie skraca nie smog, a brak higieny.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Wielcy nieobecni na pogrzebie Elżbiety II. Lista niezaproszonych jeszcze się wydłużyła
-
„Czekam, kiedy Lecha ogłoszą Bogiem Polski”. Krzysztof Skiba bezlitośnie zakpił z pomysłu PiS
-
Wypadek z udziałem samochodu wiozącego Wołodymyra Zełenskiego. Jest nagranie z miejsca zdarzenia
Źródło: Goniec.pl