Ogromna wpadka w "Dzień Dobry TVN"! "Zdecydowałam się przerwać występ" Winę ponoszą prowadzący?
Niejednokrotnie programy, które emitowane są na żywo, rządzą się swoimi prawami. Podczas nich jest niezmiernie łatwo o nieplanowaną wpadkę, którą wręcz w mgnieniu oka trzeba naprawić, jednocześnie uspokajając widzów, którzy byli świadkiem takiego zdarzenia. W piątek 20 października przekonali się o tym prowadzący “Dzień Dobry TVN”.
Wpadki podczas programów na żywo, występują dość często
Jak wiadomo, programy, które emitowane są na żywo, mogą przynieść wiele niespodzianek i niezaplanowanych sytuacji. Gdy nie ma możliwości wycięcia danego fragmentu z nagrania, a każde niepowodzenie zostanie wyemitowane w setkach tysięcy domów, zdecydowanie można się zestresować.
Prowadzący, którzy zajmują się formatami na żywo, muszą niemal przewidywać każdą sytuację, która może się wydarzyć, a dodatkowo oczekuje się, że powinni wręcz natychmiast reagować na każdą niespodziewaną sytuację.
Co ciekawe, samym prezenterom również zdarza się wprowadzić niemałe zamieszanie, gdy np. mylą nazwisko gości bądź zażartować w sposób nieadekwatny do sytuacji. Takie zachowania mogą spotkać się z krytyką widzów.
Wpadka w "Dzień Dobry TVN"
O tym, że złośliwość rzeczy martwych bywa zgubna, przekonali się ostatnio prowadzący “Dzień Dobry TVN”. W piątek 20 października na barkach Pauliny Krupińskiej i Damiana Michałowskiego było wytłumaczenie zaskakującej sytuacji, która wydarzyła się podczas występu młodej gwiazdy. Początkowo Julia Rocka, która wykonywała utwór “Welur” w pełni dała ponieść się muzyce i emocjom. Niespodziewanie jej mina znacznie się zmieniła. Można było usłyszeć, że mija się z muzyką. Co za tym stało?
Wpadka w "Dzień Dobry TVN". Damian Michałowski znalazł winowajcę
Julia Rocka w pewnym momencie przerwała swój występ w “Dzień Dobry TVN”. Młoda artystka najprawdopodobniej miała problem z odsłuchem. Na szczęście Damianowi Michałowskiemu szybko udało znaleźć się przyczynę zamieszania wywołanego w studio.
W pewnym momencie na ekranie telewizorów, tuż przy piosenkarce, znalazł się prowadzący z kablami w rękach. Następnie dołączyła do niego Paulina Krupińska, która zdecydowanie powiedziała, by wyłączyć muzykę. Damian Michałowski wyjaśnił, co się stało.
Potknęliśmy się o kabel, wyrwaliśmy kabel. .. Przepraszamy, to jest telewizja na żywo, wybaczysz nam? Będziesz śpiewać jeszcze raz, kochana? Tego występu nikt już nie zapomni. Julka, jedziesz! - wytłumaczył prowadzący, po czym zachęcił gwiazdę do ponownego występu.