Kultowy polski aktor został pochowany w kwaterze dla bezdomnych! Przed śmiercią wyznał: "Mogę winić tylko siebie"
Był jedną z czołowych polskich dziecięcych gwiazd PRL-u, wróżono mu ogromną karierę. Niestety złudzenia legły w gruzach, a za sławę zapłacił najwyższą cenę. Przez długi czas mierzył się z nałogiem, który ostatecznie go zgubił. Teraz jego ciało spoczywa w kwaterze przeznaczonej dla osób bezdomnych.
Miał przed sobą karierę, zgubił go nałóg
Edward Dymek był jednym z czołowych młodych aktorów, którzy swoją karierę rozwijali w czasach PRL-u. Wystarczyły mu zaledwie trzy produkcje, by na lata zapisać się na kartach polskiego kina i zdobyć ogromną rozpoznawalność.
Młody gwiazdor zadebiutował w serialu “Wakacje z duchami”, gdzie wcielił się w postać Mandaryna. Miał wówczas tylko 13 lat, jednak pomimo wieku, posiadał ogromny talent. Razem z nim w lubianej produkcji zagrali także Henryk Gołębiewski i Roman Mosior.
Oprócz w “Wakacjach z duchami” Edward Dymek zagrał także w “Abel, Twój brat” oraz “Podróż za jeden uśmiech”.
Justyna Steczkowska nie mogła opanować łez w "The Voice od Poland". Nie wytrzymała po tym, co zobaczyłaTragiczny los Edwarda Dymka
Edward Dymek, gdy tylko osiągnął pełnoletność, wstąpił do wojska. Nie był to jednak dla niego dobry czas, nie mógł również liczyć na żadną taryfę ulgową z racji swojej rozpoznawalności i kariery aktorskiej. Po latach, podczas jednego z wywiadów wyznał, że “chciano go upodlić, stłamsić, ale nikomu się to nie udało”.
Gdy aktor opuścił koszary, zdecydował się na poważny krok — założenie rodziny. Ożenił się, nawet doczekał się córki. Niestety szybko zderzył się ze ścianą zwana dorosłością. Czuł się przytłoczony odpowiedzialnością, obowiązkami, życiem. Ukojenia szukał w alkoholu. To była najtragiczniejsza dla niego decyzja. Nałóg pochłonął wszystko — karierę, rodzinę, zdrowie, pracę. Doszło do tego, że żona i córka nie chciały mieć z nim nic wspólnego.
Za wszystko mogę winić tylko siebie. Nie byłem odpowiednim mężem i ojcem - wyjawił po latach Edward Dymek.
Grób Edwarda Dymka przyprawia o dreszcze
Ostatnie lata życia Edwarda Dymka zdecydowanie nie należały do najłatwiejszych. Po młodym, charyzmatycznym aktorze zostało niemal wspomnienie. Super Express wyjawił, że mieszkał on w paskudnych, wręcz skandalicznych warunkach, bez prądu i kanalizacji.
Za wszystko mogę winić tylko siebie. Nie byłem odpowiednim mężem i ojcem. Miałem krnąbrną, niespokojną naturę, nigdzie nie potrafiłem zagrzać miejsca, ciągle mnie nosiło. Błąkałem się tu i tam, przez ostatnie lata spałem na klatkach schodowych i w altankach działkowych […] Mogłem mieć wszystko, a nie mam nic. Może byłem zbyt młody i głupi, aby to zrozumieć i docenić - podsumował po latach swoje życie Edward Dymek podczas rozmowy z Życiem na gorąco.
Finansowo też nie miał lekko. Jak informuje Super Express, jego jedyną pracą w tym czasie było zbieranie złomu. Dodatkowo pobierał niewielką rentę, mógł również liczyć na sporadyczną pomoc sąsiadów.
Edward Dymek zmarł 29 lipca 2010 roku we Wrocławiu. W chwili śmierci miał 53 lata. Jego pogrzeb wywołał ogrom emocji, ponieważ został pochowany dopiero osiem miesięcy po śmierci, a jego ciało spoczęło w kwaterze przeznaczonej dla osób bezdomnych. Uroczystość odbyła się na koszt Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej we Wrocławiu.