Niezidentyfikowany obiekt w lesie pod Bydgoszczą. Wiadomo, kto zaalarmował służby
Dziś (27.04) media obiegła informacji o odnalezieniu w lesie pod Bydgoszczą tajemniczego obiektu. Na miejsce przyjechali policjanci, ocenili znalezisko, a następnie wezwali żandarmerię wojskową. Okazuje się, że jest to pocisk ziemia-powietrze. Wiadomo, kto go znalazł.
Kto natrafił na tajemniczy obiekt?
Tajemniczy przedmiot odkryto go w poniedziałek (24 kwietnia) po 15:00 w okolicach Zamościa w Kujawsko-Pomorskim. Jak się okazuje, natknął się na nie klient pobliskiego pensjonatu. - Ciężko jest nam powiedzieć coś więcej na temat samego znaleziska, bo jesteśmy właścicielami cichego, skromnego pensjonatu dla koni odciętego od reszty świata. Jednak to właśnie jeden z naszych klientów, będąc na przejażdżce konnej w otaczających nas lasach, zauważył, jak to określił, coś wbitego w ziemię, roztrzaskanego, jakieś odłamki, strzępy oraz taki krater - powiedział PAP właściciel pensjonatu Tomasz Zalesiak.
Jak przekazał, "to coś" było wbite w ziemię pod skosem. - Niczego dziwnego, żadnych iluminacji na niebie czy dźwięków, nie zarejestrowaliśmy. Do nas żadne niepokojące dźwięki nie dotarły, a nocą panuje tutaj wyjątkowa cisza, bo to "podbydgoskie Bieszczady" - wskazała mężczyzna.
Do sprawy odniósł się prokurator generalny
Jak przekazał właściciel pensjonatu, klient był zaniepokojony tym znaleziskiem i zgłosił sprawę na policję. Ta zabezpieczyła teren bardzo szybko i był on monitorowany przez służby, które jeszcze dziś (27.04) działały w okolicach miejsca zdarzenia. Około południa można było już podejść w miejsce, gdzie spadł niezidentyfikowany obiekt.
Do sprawy odniósł się minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro. - Wydział Wojskowy Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, pod nadzorem Prokuratury Krajowej, wszczął postępowanie w sprawie szczątków powietrznego obiektu wojskowego znalezionego w lesie kilkanaście kilometrów od Bydgoszczy. Miejsce zdarzenia oprócz prokuratorów badają wojskowi eksperci, policja, żandarmeria i przedstawiciele SKW - skomentował prokurator generalny.
Generałowie mają wątpliwości
Polscy generałowie i internauci wciąż punktują kontrowersje i zastanawiają się, co tak naprawdę wydarzyło się pod Bydgoszczą. - Powinien być jasny komunikat MON w tej sprawie. Rozumiem, że wojsko ćwiczy na poligonie. I że cywile nie muszą wiedzieć, jakie taktyczne warianty ćwiczy. Ale jeżeli wojskowy sprzęt ma wpływ na cywilne środowisko, to wszyscy ludzie w Polsce powinni dostać wyjaśnienia - uważa gen. Tomasz Drewniak.
Źródło: PAP