Niepokojące znaki na białoruskich pojazdach opancerzonych. Strona polska "wyraża zaniepokojenie"
Niepokojące doniesienia zza wschodniej granicy. Na białoruskich pojazdach opancerzonych pojawiły się oznaczenia łudząco podobne do symboli, jakie na swoich maszynach umieszczali Rosjanie tuż przed inwazją na Ukrainę. Do tej pory Alaksandr Łukaszenka zarzekał się, że jego armia nie zamierza dołączać do walk na froncie, co potwierdzały także amerykańskie źródła. Mimo wszystko, polska strona wyraża głębokie zaniepokojenie tym, co w ostatnich dniach dzieje się na Białorusi.
Łukaszenka odmawia Putinowi
Zaledwie wczoraj informowaliśmy o tym, że Alaksandr Łukaszenka zarządził pilną kontrolę "gotowości bojowej" białoruskich sił zbrojnych . Stało się to niedługo po tym, jak Mińsk odwiedził rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu, który, zdaniem analityków, próbował wymusić na dyktatorze dołączenie do walk na ukraińskim froncie.
Nie da się jednak ukryć faktu, że samozwańczy lider Białorusinów nie chce angażować się w rozpętany przez Putina konflikt , bojąc się, że dotknęłyby go jeszcze surowsze sankcje, a Zachód zyskał kolejny pretekst, by podważać jego władzę.
Potwierdzają to zresztą źródła w Pentagonie i eksperci z Instytutu Studiów nad Wojną, którzy informują, że nie dostrzegają zagrożenia dla bezpieczeństwa transgranicznego ze strony Mińska.
Białoruś dołączy jednak do walk w Ukrainie?
Uspokajające sygnały z Białego Domu są czymś, co powinno w pewien sposób cieszyć, jednak ziarno niepewności sieją wciąż brytyjskie media. Dziennik "Daily Mail" donosi, że na białoruskich pojazdach opancerzonych pojawiły się "oznaczenia wojenne".
- Na nagraniach białoruskiej, państwowej telewizji widać pojazdy opancerzone, na których namalowano czerwone kwadraty - czytamy.
Nie jest do końca jasne, co mogą oznaczać owe oznaczenia, jednakże trudno nie dopatrywać się skojarzeń z charakterystycznym "Z", które malowali na swoich czołgach, ciężarówkach i innym sprzęcie wojennym Rosjanie chwilę przed rozpoczęciem inwazji.
Strona polska "wyraża zaniepokojenie"
To, co dzieje się na Białorusi uważnie śledzą także polskie służby. Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Tomasz Piotrowski o sytuacji na granicy ukraińsko-białoruskiej rozmawiał we wtorek z szefem Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy gen. Serhijem Najewem.
- W trakcie rozmowy gen. Tomasz Piotrowski wyraził zaniepokojenie oświadczeniem dowództwa armii białoruskiej w sprawie rozmieszczenia wojsk w określonych rejonach, wykorzystania sprzętu inżynieryjnego, organizacji bezpieczeństwa i obrony - podano w oświadczeniu wydanym przez Ukraińców.
Gen. Najew miał poinformować gen. Piotrowskiego o możliwych scenariuszach wydarzeń w najbliższych tygodniach oraz zadaniach wyznaczonych stacjonującym na granicy ukraińskim żołnierzom. Porozumiano się także co do dalszej wymiany informacji i koordynowania działań.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Żary: Nie żyje cała rodzina, w tym 2-letnie dziecko. Nie pomógł nawet śmigłowiec LPR
-
Ukrainiec nagrał to na polskiej drodze. Ciężko w to uwierzyć, niesamowite nagranie pobija sieć
-
Policja znalazła ciała małżeństwa. Są wyniki sekcji zwłok, porażające ustalenia
Źródło: PAP, Daily Mail