Nie żyje wybitny polski lekarz prof. Leszek Miszczyk. Zginął w wypadku na motocyklu
We wtorek 11 maja na drodze krajowej numer 88 w Gliwicach doszło do dwóch wypadków, o których pisaliśmy w tym miejscu. Najpierw na drodze doszło do jednego wypadku z udziałem samochodu marki Toyota, a chwilę później motocyklista uderzył w kolejną toyotę. Jego obrażenia okazały się zbyt duże i zmarł, zanim nadeszła jakakolwiek pomoc.
Nie żyje prof. Leszek Miszczyk
Okazało się, że motocyklistą, który poniósł śmierć na miejscu, był 54-letni prof. Leszek Miszczyk. Informację tę potwierdziła rzeczniczka gliwickiego oddziału Narodowego Instytutu Onkologii im. Marii Skłodowskiej-Curie - Państwowego Instytutu Badawczego Maja Marklowska-Tomar.
Prof. Miszczyk był nie tylko wybitnym specjalistą w dziedzinie onkologii, ale także bardzo cenionym i lubianym przez pacjentów lekarzem. Informacje o jego śmierci wstrząsnęły wieloma osobami, które miały z nim zawodowy bądź towarzyski kontakt.
Leszek Miszczyk przez wiele lat był kierownikiem Zakładu Radioterapii w Narodowym Instytucie Onkologii w Gliwicach. Jest to obecnie największa i najnowocześniejsza tego typu jednostka w Polsce i jedna z największych w Europie. W 2016 roku przez kilka miesięcy pełnił nawet obowiązki dyrektora, a wcześniej był wicedyrektorem gliwickiego centrum onkologii.
[EMBED-243]
W 2009 roku w Zakładzie Radioterapii kierowanym przez prof. Miszczyka rozpoczęto stosowanie w radioterapii raka stercza znaczników z czystego złota najwyższej próby, wszczepianych pacjentom przed rozpoczęciem naświetlań. Znaczniki pozwalają zwiększyć precyzję naświetlań, a tym samym ograniczyć ostre i późne odczyny popromienne. Dzięki ich zastosowaniu zmniejszyła się liczba powikłań. Była to pierwsza placówka w Polsce, która rozpoczęła stosowanie tej metody.
Prof. Miszczyk zginął w zatorze, który powstał po wypadku, który miał miejsce chwilę wcześniej. Tam ciężkich obrażeń doznała kobieta kierująca samochodem, który z niewyjaśnionych dotąd przyczyn zjechał na przeciwległy pas i zderzył się z samochodem dostawczym.
Kobietę pilnie przetransportowano helikopterem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala. Dziecko, które również znajdowało się w samochodzie, zabrała karetka.