Nie żyje polska taterniczka. Zginęła na oczach partnera
Tragiczny finał wycieczki polskich turystów, którzy wybrali się na wspinaczkę w rejonie Pośredniej Grani. Podczas przemierzania słowackich szczytów kobieta spadła. Jej partner utknął na półce skalnej i bez odpowiedniego sprzętu nie był w stanie zejść, aby jej pomóc.
Tragiczny wypadek Polki w słowackich Tatrach
Do wypadku doszło w środę, 23 października. Polska turystka spadła z Pośredniej Grani na dno żlebu w Dolinie Staroleśnej . Kobieta wybrała się tam wraz ze swoim partnerem, który nie posiadał wyposażenia wspinaczkowego, przez co nie mógł zejść, aby udzielić jej pomocy. Słowacka Horska Zachranna Służba otrzymała zgłoszenie o wypadku od TOPR późnym wieczorem i natychmiast wyruszyła na ratunek.
ZOBACZ: Pilne ostrzeżenie dla właścicieli zwierząt. Rozesłano alert RCB
Akcja trwała całą noc
Niestety po dotarciu na miejsce ratownicy stwierdzili zgon Polki. Następnie wspięli się do jej partnera, którego udało się sprowadzić za pomocą specjalistycznego sprzętu. Następnie mężczyzna został przetransportowany do Starego Smokowca.
Przy pomocy technik linowych musieliśmy wyciągnąć jej ciało z półki skalnej i przetransportować je do Starego Smokowca. Pomogliśmy też zejść jej partnerowi wspinaczkowemu. Akcja trwała całą noc. Dopiero nad ranem ciało zmarłej przekazano słowackiej policji - przekazali ratownicy HZS cytowani przez Radio ZET.
61-latek zginął w Tatrach
Podobna tragedia miała miejsce w lipcu tego roku, kiedy to słowackie służby otrzymały zgłoszenie o zaginięciu polskiego turysty, który wybrał się w Tatry. Niestety po wielogodzinnych poszukiwaniach okazało się, że mężczyzna nie żyje. Jego ciało leżało w rejonie doliny Huncowskej . Zdaniem słowackich służb mężczyzna najprawdopodobniej stracił orientację i spadł z grani.