Nie żyje Halina Żelaska ps. "Halinchen". To na jej rękach zmarł Krzysztof Kamil Baczyński
Smutna wiadomość obiegła media. Nie żyje Halina Żelaska pseudonim "Halinchen", była sanitariuszka w Powstaniu Warszawskim, na której rękach zmarł poeta Krzysztof Kamil Baczyński. W tym roku skończyłaby 100 lat. O jej śmierci poinformowała w mediach społecznościowych Fundacja Nie zapomnij o nas.
Odchodzą ostatni Powstańcy
Coraz mniej liczna jest grupa Powstańców, którzy wciąż są razem z nami. Dopiero co pożegnaliśmy m.in. Janusza Badurę ps. „Jastrząb”, majora Janusza Gundermana oraz por. Mieczysława Wroczyńskiego, a tymczasem napłynęły do nas kolejne smutne wieści.
Jak podała na swoim facebookowym profilu w środę rano fundacja Nie zapomnij o nas, w wieku 99 lat zmarła Halina Żelaska ps. "Halinchen", sanitariuszka z Powstania Warszawskiego. We wpisie przypomniano również, że to na jej rękach zmarł 4 sierpnia 1944 r. trafiony przez snajpera wybitny poeta Krzysztof Kamil Baczyński.
Nie żyje Halina Żelaska ps. "Halinchen"
Halina Żelaska (z domu Dobska) urodziła się 4 marca 1923 roku w Przedborzu w województwie łódzkim. Z zamieszczonego na stronach Muzeum Powstania Warszawskiego biogramu wynika, że do konspiracji trafiła w lutym 1941 roku za sprawą ppor. Romana Dawidowskiego ps. "Intendent".
Po wojnie zamieszkała na warszawskiej Ochocie, a w 2014 r. udzieliła wywiadu, w którym opowiedziała o swoich doświadczeniach z okresu walk o Warszawę. Jak wówczas przyznała, nie była w stanie wskazać najtrudniejszego wspomnienia z czasów Powstania Warszawskiego, ponieważ każde w sobie było "straszne".
- Jak myślę o tym szańcu spalonych ciał na Woli, to wydaje mi się, że to było moje najgorsze przeżycie. Jak myślę o tym, jak wyszła kobieta z dwójką dzieci, żeby wyjść spod tych głowni, które na głowę leciały, które spadały, i wyskoczyła ta tankietka, i reszta jest nie do opisania, to wydaje mi się, że to było najgorsze przeżycie. Tak że, jak myślę o tym, jak widzę Baczyńskiego z tą dziurą w głowie, a dopiero go widziałam, że siedzi, a ten Koperski krzyczał i ja, żeby [odszedł] z tego okna, bo tam snajper, a tu on już pada i natychmiast na tym dywanie leży, i ta dziura taka, i patrzę na mózg, proszę pani, człowieka, to nie wiem, czy to to było najbardziej przykre. No a wczoraj z człowiekiem rozmawiałam - wspominała.
Zauważmy także, że ostatnie dni są wyjątkowo przykre dla coraz mniejszego środowiska Powstańców Warszawskich. Zaledwie wczoraj podano informację o śmierci 95-letniej Jadwigi Skolimowskiej ps. "Jadwiga Czarna", harcerki Szarych Szeregów i sanitariuszki AK.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
Wielkopolskie. Duży pożar zakładu stolarskiego. Na miejscu 18 zastępów straży pożarnej
Mają na koncie poważne przestępstwa. Tych kobiet poszukuje policja
Sanepid ostrzega przed popularną herbatką dla dzieci. W jednej partii wykryto ciało obce
Źródło: PAP/Facebook