Nie żyje 3-letnia dziewczynka. Jej siostrzyczka i ciężarna mama walczą w szpitalu
Tragedia, która rozegrała się we wsi Ujazd Huby pod Grodziskiem Wielkopolskim, wstrząsnęła całą Polską. 3-letnia Basia zmarła, a jej matka i 9-letnia siostra walczą o życie w szpitalu. Teraz na światło dziennie wyszły nowe informacje w tej sprawie.
Nie żyje 3-latka, reszta rodziny walczy o życie
Wszystko zaczęło się we wtorkowy poranek, 5 listopada. Właśnie wtedy 3-letnia Basia zaczęła źle się czuć. Rodzice dziewczynki natychmiast zadzwonili pod nr 112, a dyspozytor przełączył rozmowę na pogotowie w Poznaniu. Dyspozytor medyczny jednak odmówił. Wtedy bliscy dziewczynki postanowili sami udać się z nią do szpitala.
Dziewczynka wraz z ciężarną matką i 7-letnią siostrą z objawami zatrucia trafiły do lecznicy w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie). 3-latka już wtedy nie dawała oznak życia. Okazało się, że zmarła w drodze.
ZOBACZ: 230 tysięcy Polaków dostanie wezwanie. Jeśli się nie stawisz, możesz ponieść poważne konsekwencje
Policja ustala przyczyny tragedii
Policja pod nadzorem prokuratury ustala szczegółowe okoliczności śmierci dziecka. “Ustaliliśmy że kilka godzin wcześniej został użyty na terenie domostwa środek chemiczny na myszy. Preparat w formie pastylek był użyty na zewnątrz budynku. Podejrzewamy, że silne opary tego preparatu mogły być przyczyną zatrucia. Wspólnie z prokuraturą będziemy to badać” - przekazał dla TVN24 młodszy inspektor Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy wielkopolskiej policji. Ojciec rodziny miał użyć niebezpiecznego preparatu przy elewacji domu.
Za wcześnie, by wyciągać jakieś wnioski. Wojewoda Wielkopolska powołała specjalny zespół, który w ciągu kilku dni powinien ustalić, dlaczego do dziecka nie zostało wysłane pogotowie - zapewnił rzecznik prasowy Wojewody Wielkopolskiej.
Nowe informacje w sprawie śmierci 3-latki
Dziennikarzom Wirtualnej Polski udało się porozmawiać z dyrektorem Szpitala w Nowym Tomyślu Tomaszem Przybylskim. “W środę o godzinie 6.30 na podjazd naszego SOR wjechał samochód, z którego wybiegł ojciec, niosąc trzyletnią córeczkę na rękach, z wołaniem o pomoc ” - powiedział w rozmowie z WP dyrektor placówki. Dodał, że już wtedy zauważono, że dziewczynka nie daje oznak życia. Reanimacja trwała 1,5 godziny. Niestety okazała się bezskuteczna.
W piątek, 8 listopada zakończyła się sekcja zwłok 3-latki. “Wyniki prawdopodobnie będą dopiero za około 3-4 tygodni. Na tym etapie pobrano materiały do badań laboratoryjnych. Reszta czynności zależy od tempa prac laboratorium” - przekazał WP Marcin Jakubowski, zastępca szefa prokuratury w Nowym Tomyślu.