Nie żyje 26-letni idol nastolatków. Popełnił fatalny błąd, rodzina próbowała temu zapobiec
Do tragicznego zdarzenia doszło przed kilkoma dniami w Hiszpanii. Influencer Lewis Stevenson, znany z nagrywania filmów wykonanych w ekstremalnych miejscach, zginął w tragicznych okolicznościach.
Tragiczna śmierć influencera
Lewis Stevenson prężnie działał jako influencer . Nagrywał filmy z ekstremalnych miejsc, przekraczając przy tym kolejne granice swojej odwagi. Nagrania, które zamieszczał w sieci, cieszyły się dużą popularnością wśród internautów. Przed kilkoma dniami 26-latek przygotowywał się do stworzenia kolejnego materiału.
Jak informuje magazyn “The Sun” Lewis Stevenson rozpoczął wspinaczkę po hiszpańskim moście Castilla-La Mancha, jednak ruszył tam bez żadnych zabezpieczeń . Niespodziewanie stracił równowagę i runął w dół. Jego życia nie udało się uratować.
Tragiczna śmierć influencera. Pożegnała go ukochana
Tragiczna śmierć Lewisa Stevensona poruszyła wiele osób, w tym fanów jego twórczości. 26-latka pożegnała jego ukochana, Savannah Parker. W sieci zamieściła poruszający wpis, przepełniony bólem. Podziękowała za wsparcie, które obecnie otrzymuje, a przy okazji wystosowała do internautów specjalny apel.
ZOBACZ TAKŻE : Nowotwór złośliwy zaatakował nagle. Gwiazdor "Rodziny zastępczej" zapytał lekarza wprost
Dziękuję wszystkim za wiadomości i miłość. Jeśli nie odpowiedziałam, wiedzcie, że to przeczytałam i doceniam. Nie mogę odpowiedzieć na wszystkie, jestem zbyt przytłoczona. Każdego, kto jest w związku, proszę: przytul ukochaną osobę - napisała w social mediach.
Dziadek tragicznie zmarłego influencera zabrał głos
Głos po śmierci Lewisa Stevensona zabrał jego dziadek. Senior w rozmowie z MailOnline wyznał, że najbliżsi 26-latka w obawie o jego bezpieczeństwo, starali się odciągać go od ryzykownych działań . Te jednak nie przyniosły oczekiwanego skutku. Mężczyzna wyjaśnił, że jego wnuk był poszukiwaczem nowych przygód i wyzwań.
Wszyscy próbowaliśmy mu to wybić. Zawsze próbowaliśmy go odwieść od robienia różnych rzeczy, ale tak właśnie było. Uwielbiał to robić, zawsze wychodził na boisko, wierząc, że wszystko będzie dobrze. Zrobił to dla własnej przyjemności. Nie dostał za to żadnych pieniędzy, był poszukiwaczem przygód - wyjaśnił.
Wypowiedziała się również Macarena Muñoz, która jest miejską radną. W rozmowie z The Sun podkreśliła, że władze miasta zakazywały wejścia na most, mając na uwadze dobro i bezpieczeństwo osób, które pragnęły tego dokonać.
Wielokrotnie już powtarzaliśmy, że nie można tego robić pod żadnych pozorem. Mamy kontakt z rodziną Brytyjczyka, który zginął w Hiszpanii. Jesteśmy też w kontakcie z lokalnymi władzami - przekazała.