Nie żyje 13-latka z domu dziecka. Dwie pracownice zwolnione, w tle poważne oskarżenia
Tragedia w domu dziecka. Mimo wysiłków lekarzy nie udało się uratować życia 13-letniej Alicji, podopiecznej warszawskiej placówki opiekuńczo-wychowawczej, która podjęła próbę samobójczą. Z placówki zwolniono już dwie opiekunki. Gazeta Wyborcza podaje, że w domu dziecka stosowana była przemoc.
Tragedia w warszawskim domu dziecka
"Dom na Mickiewicza" na warszawskim Żoliborzu to placówka opiekuńczo-wychowawcza, pozostająca pod nadzorem Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie. To właśnie wychowanką tej placówki była 13-letnia Alicja, która pod koniec czerwca targnęła się na własne życie.
Opiekunki dziewczyny natychmiast wezwały pogotowie, a Alicję przetransportowano do szpitala. Niestety pomimo walki lekarzy, jej życia nie udało się uratować. Nastolatka zmarła po kilku dniach. Teraz według ustaleń „Gazety Wyborczej” dwie wychowawczynie, które w trakcie tej tragicznej sytuacji pełniły dyżur w ośrodku, zostały zwolnione.
Podejrzenia o przemoc w placówce
- Informację o podejrzeniu stosowania przemocy przez opiekunów uzyskał i przekazał jeden z psychologów, który został skierowany do tej placówki, by udzielić wsparcia innym dzieciom po śmierci podopiecznej - przekazała "Gazecie Wyborczej" rzeczniczka prasowa miasta Warszawa Monika Beuth.
Miejskie Biuro Pomocy i Projektów Społecznych uruchomiło kontrole we wszystkich placówkach , nad którymi sprawuje pieczę. Mają one za zadanie sprawdzić stan bezpieczeństwa dzieci oraz przestrzeganie odpowiednich procedur i zasad, które mają chronić je przed przemocą ze strony pracowników.
Śledztwo w sprawie trwa
Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie doprowadzenia do targnięcia się na własne życie poprzez nakłanianie lub udzielenie pomocy. Ze względu na dobro pozostałych przebywających w domu dziecka podopiecznych, śledczy nie udzielają w tej sprawie żadnych konkretnych informacji. Poinformowali jedynie, że 13-letnia dziewczynka korzystała z pomocy psychologiczno-pedagogicznej zarówno w szkole, jak i w ośrodku. Od maja brała również udział w spotkaniach grupy terapeutycznej.
Ustalane jest to, w jaki sposób 13-letnia Alicja była w posiadaniu tak dużej liczby leków, które zażyła przed śmiercią. Nieoficjalnie miała przeznaczyć na nie swoje kieszonkowe.
Źródło: PAP/Gazeta Wyborcza