Nie żyje 11-latka, na którą spadła bramka. Wzruszające sceny na pogrzebie
Zabawa na boisku zakończona tragedią. 11-letnia Lilianka z Zalasowej (woj. małopolskie) została przygnieciona bramką. Przez kilka dni trwała walka o życie dziewczynki. Niestety lekarzom nie udało się jej uratować. W środę 10 maja miała miejsce uroczystość pogrzebowa 11-latki. Podczas niej polały się łzy.
Tragiczna w skutkach zabawa na boisku
Dramatyczne sceny rozegrały się 29 kwietnia. 11-latka bawiła się z rówieśnikami na boisku przy ul. Sportowej, huśtając na bramce piłkarskiej. W pewnym momencie stalowa konstrukcja runęła na ziemię wraz z dziewczynką i przygniotła ją tak mocno, że nastolatka doznała poważnego urazu głowy i nagłego zatrzymania krążenia.
Na miejsce błyskawicznie dotarły karetka pogotowia ratunkowego, policja oraz załoga Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, które przystąpiły do reanimacji poszkodowanej . Po przywróceniu funkcji życiowych 12-latkę przetransportowano do Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie-Prokocimiu. Tam rozpoczęła się walka o jej życie. Niestety ostatecznie nie udało się go uratować. Jak oznajmiła rzecznik placówki Katarzyna Pokorna-Hryniszyn, u dziewczynki zdiagnozowano śmierć mózgu.
Poruszające sceny podczas pogrzebu
Z relacji lokalnych mediów wynika, że ceremonia pogrzebowa przebiegała w niezwykle wzruszającej atmosferze. Liliankę pożegnali najbliżsi, przyjaciele, rówieśnicy oraz mieszkańcy poruszeni tragedią.
11-letnia zaledwie dziewczynka miała przed sobą całe życie. Na co dzień była uczennicą V klasy Zespołu Szkolno-Przedszkolnego w Zalasowej. Na pogrzebie nie zabrakło tłumu jej szkolnych kolegów i koleżanek. Pojawili się również nauczyciele. - Wzruszające słowa pożegnania wypowiedzieli przedstawiciele placówki zarówno z Zalasowej, jak i szkoły w Kowalowej, do której wcześniej chodziła (dziewczynka) - czytamy na łamach "Gazety Krakowskiej".
W trakcie uroczystości doszło do poruszających scen. Trumnę z ciałem 11-latki przytulali zrozpaczeni członkowie jej rodziny. Grób Lillianki zasypano wieńcami oraz zniczami.
Śledztwo prowadzone przez prokuraturę
Szczegóły wypadku w Zalasowej bada tarnowska prokuratura. Śledczy weryfikują, czy ktoś nie dopełnił swoich obowiązków. Zgodnie ze wstępnymi ustaleniami obiektem, na którym doszło do tragedii, powinna zarządzać gmina Ryglice. Śledztwo prowadzone jest w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci.
- Uchwałą rady gminy boisko najpierw zostało przekazane w zarząd zespołowi szkolno-przedszkolnemu. Następnie minął okres przekazania i z naszych informacji wynika, że zarząd wrócił do gminy - wyjaśnił "Gazecie Krakowskiej" Mieczysław Sienicki, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Tarnowie.
Źródło: gazetakrakowska.pl