"Milionerzy". Uczestniczka nie potrafiła zrozumieć pierwszego pytania
W ostatnim czasie poprzeczka w “Milionerach” została podniesiona, a wszystko za sprawą dwóch uczestników, którzy w ciągu zaledwie kilku tygodni zdobyli główną nagrodę. Zapewne wielu śmiałków biorących udział w teleturnieju odczuwa chęć osiągnięcia takiego samego rezultatu. A co w momencie, gdy już pierwsze pytanie wprowadzi uczestnika w konsternację?
Pierwsze pytanie w "Milionerach" wprawiło uczestniczkę w zakłopotanie
Teleturniej “Milionerzy” już od lat emitowany jest na antenie TVN i nieustannie wzbudza zainteresowanie nie tylko widzów, ale również potencjalnych uczestników, którzy swoją wszechstronną wiedzę chcą przełożyć na zdobycie pokaźnej kwoty. Ten wyczyn do tej pory udał się zaledwie siódemce śmiałków . Co ciekawe, dwóm mężczyznom tytułową główną nagrodę udało się zgarnąć już w tym roku, w zaledwie kilkutygodniowych odstępach - 12 marca Mateusz Żaboklicki odpowiedział poprawnie na 12 pytań zadanych przez prowadzącego, a 2 kwietnia tego samego wyczynu dokonał Tomasz Boruch .
Inni uczestnicy również próbują zdobyć najwyższą nagrodę. Swoich sił w “Milionerach” postanowiła spróbować pani Anna z Krakowa. Szybko okazało się, że nie będzie to łatwe wyzwanie, a udowodniło jej to już pierwsze pytanie, które usłyszała z ust Huberta Urbańskiego. Choć było bardzo krótkie, wprowadziło ją w konsternację.
Pytanie w "Milionerach" wprawiło uczestniczkę w zakłopotanie
Śmiałkowie, którzy chcą sięgnąć po milion złotych, muszą wykazać się dużą wiedzą na wszechstronne tematy. Pytania, które zadaje im Hubert Urbański , są na różnym poziomie trudności i nie zawsze jest tak, że wzrasta on z upływem czasu. Niejednokrotnie bywa tak, że zagadnienia już na samym początku sprawiają uczestnikom problemy.
Przekonała się o tym pani Anna Downar z Krakowa, która pojawiła się w ostatnim odcinku “Milionerów”. To właśnie jej udało się najszybciej odpowiedzieć poprawnie w eliminacjach, dzięki czemu mogła zasiąść na wprost prowadzącego i rozpocząć walkę o główną wygraną. Szybko okazało się, że nie będzie to należało do najłatwiejszych zadań. Jak brzmiało pierwsze pytanie, które usłyszała? Było zaskakująco bardzo krótkie.
I kto, i jaki?
A. pociotek
B. koligat
C. kuzyn
D. krewny
ZOBACZ TAKŻE: Maria Luiza zdradziła kulisy odejścia z “Sanatorium miłości”
Jak brzmi prawidłowa odpowiedź?
Pytanie to okazało się trudną zagadką. Pani Ania zastanawiała się nad nim dość długo, analizując możliwości i szukając w głowie prawidłowej odpowiedzi. W końcu wyznała, że zrozumiała usłyszane zagadnienie i jest w stanie podać poprawną definicję. Jak ona brzmiała?
By rozwiązać tę zagadkę, wystarczy przypomnieć sobie, na jakie pytania odpowiadają poszczególne części mowy. “Kto?” odnosi się do rzeczownika, zaś “jaki?” jest pytaniem, na które odpowiada przymiotnik. Dlatego tez pociotek, koligat oraz kuzyn nie są odpowiedzią na obydwa pytania, przez co nie powinniśmy brać ich pod uwagę. Prawidłowa odpowiedź skrywa się zatem pod D i brzmi: krewny.
Ktoś może być czyimś krewnym, ale też może być komuś coś krewny. To drugie nawiązuje do epoki wspólnoty rodowej, kiedy to ród odpowiadał za winy i długi swoich członków - wyjaśnił Hubert Urbański.