Media podały nagłą informację ws. Karola Nawrockiego. Jest potwierdzenie z jego sztabu
Kampania wyborcza trwa już w najlepsze, a kandydaci na prezydenta bez wytchnienia walczą o przychylność Polaków. Tymczasem Karol Nawrocki, czyli jeden z głównych uczestników wyścigu o fotel najważniejszej osoby w państwie, może mieć powody do obaw. Do mediów trafiła zaskakująca informacja, którą bezpośrednio potwierdził szef jego kampanii wyborczej.
Zaskakujące informacje w sprawie Karola Nawrockiego
Wybory prezydenckie odbędą się 18 maja 2025 roku. Do tego dnia kandydaci muszą zdobyć przychylność wyborców, aby w konsekwencji stać się najważniejszą osobą w państwie. Ewentualna druga tura jest z kolei zaplanowana na niedzielę 1 czerwca. Zgodnie z kalendarzem wyborczym, do poniedziałku 24 marca jest czas na zawiadomienie Państwowej Komisji Wyborczej o utworzeniu komitetów wyborczych kandydatów na prezydenta. Kolejnym krokiem kampanii wyborczej jest zgłoszenie kandydata na prezydenta - czas na to upływa w piątek, 4 kwietnia do godz. 16.
Do rejestracji kandydata przez PKW konieczne jest zebranie minimum 100 tys. podpisów z poparciem dla niego. Tymczasem jeden z głównym pretendentów do fotela prezydenta, czyli Karol Nawrocki , może mieć spory problem w czasie kampanii.
Zdumiewające doniesienia sztabu Karola Nawrockiego
W sumie na tę chwilę mamy zarejestrowanych 11 komitetów wyborczych. Tylu zatem polityków może mieć nadzieję, że to właśnie oni wygrają wybory prezydenckie 2025 r. Do fotela przymierzanych jest jednak dwóch najważniejszych kandydatów - Rafał Trzaskowski z KO i Karol Nawrocki wspierany przez PiS. To właśnie ten ostatni, określający samego siebie jako niezależnego, może mieć spore problemy w trakcie kampanii wyborczej. Jego sztab właśnie potwierdził te doniesienia.
ZOBACZ: Chwile grozy tuż przed startem samolotu, silnik nagle stanął w ogniu. Nagranie obiegło świat
Karol Nawrocki ma spory problem. Jego sztab właśnie to potwierdził
Aby nakreślić problem Karola Nawrockiego musimy cofnąć się na chwilę do 29 sierpnia 2024 roku. Właśnie tego dnia Państwowa Komisja Wyborcza podjęła decyzję o odrzuceniu sprawozdania finansowego Prawa i Sprawiedliwości za kampanię z 2023 r. Stwierdzono, że nieprawidłowości finansowe partii wyniosły 3,6 mln zł. PKW zdecydowała jednocześnie o pomniejszeniu subwencji wyborczej dla PiS o trzykrotność wydanej nieprawidłowo kwoty, czyli 10 mln zł. W praktyce oznacza to, że partia otrzyma z budżetu nie 38, ale 28 mln zł.
Niedługo po ogłoszeniu decyzji PKW, PiS zorganizowało konferencję prasową, podczas której prominentni politycy partii skrytykowali działania Komisji twierdząc, że za wszystkim stoi obecny rząd. Pojawił się także zaskakujący apel.
Będziemy walczyli, ale potrzebujemy w tej chwili pomocy ze strony społeczeństwa - pomocy finansowej. Oczywiście wszystko musi przebiegać legalnie, to muszą być legalne wpłaty (…). To nie może być tak, bo to już się zdarzyło, że to jest wpłata na „walkę z reżimem Tuska”, czy coś w tym rodzaju. Takie wpłaty musimy zwracać - podkreślił Jarosław Kaczyński.
Kaczyński zaapelował do “wszystkich patriotów” o wpłacanie chociażby niewielkich kwot w wysokości 10 złotych. Z kolei były minister Obrony Narodowej Mariusz Błaszczak, który zapowiedział, że składki nie ominą także samych posłów. Tutaj padły już konkretniejsze kwoty.
Parlamentarzyści będą wspierać już od września poprzez darowizny partię PiS. Posłowie i senatorowie miesięcznie będą wpłacać minimum 1000 zł, posłowie do PE minimum 5000 zł. Pokazujemy, ze to jest niezwykle istotne, żeby oprzeć się złu, które nadciągnęło nad Polskę. Bardzo prosimy o darowizny, również w niewysokich kwotach, ale oczywiście wszyscy, których stać na darowizny wyższe, też bardzo prosimy o takie darowizny - powiedział Błaszczak.
Według późniejszych doniesień medialnych, nie wszyscy parlamentarzyści wzięli słowa prezesa Kaczyńskiego na poważnie. Wielu z czołowych polityków Prawa i Sprawiedliwości od dawna nie wpłaca pieniędzy na partię. Według śledztwa Wirtualnej Polski przed wyborami do Parlamentu Europejskiego politycy płacili, aby uzyskać przychylność szefa i zdobyć jak najlepsze miejsce na liście. Z czasem ich systematyczność uległa znacznemu pogorszeniu.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro zapowiada odwet. Ujawnił, co teraz będzie się działo
Problemy finansowe partii spowodowały, że Karol Nawrocki zdecydował niedawno zaapelować do wyborców o wsparcie jego kampanii. Podobną prośbę wystosowało również Prawo i Sprawiedliwość. Władze partii poinformowały o rozpoczęciu oficjalnej zbiórki. Wskazano jednocześnie, że gdyby nie odebranie pieniędzy decyzją PKW, taka zbiórka nie byłaby konieczna. "“W normalnej sytuacji, zgodnej z prawem, mielibyśmy środki na prowadzenie kampanii wyborczej. Już dzisiaj, po oświadczeniu ministra Berka, wiemy, że tych środków nie będzie. W związku z tym, dzisiaj najważniejszą sprawą jest to, żeby można było przeprowadzić pełną kampanię wyborczą Karola Nawrockiego. Będzie możliwa tylko wtedy, jeżeli zwolennicy nas wesprą. I o to dzisiaj prosimy. Apelujemy do zwolenników kandydatury Karola Nawrockiego o wsparcie. Ono jest nam potrzebne i może mieć decydujący wpływ na ostateczny rozwój kampanii. Dzisiaj walczymy o sprawy najważniejsze dla przyszłości naszego państwa i wsparcie jest bardzo potrzebne” - mówił podczas konferencji prasowej Jarosław Kaczyński.
Tymczasem już niebawem PiS planuje zorganizować konwencje programową Karola Nawrockiego. Jak informuje “Fakt”, najbardziej prawdopodobna data to trzeci albo czwarty weekend lutego . Wydarzenie ma się jednak odbyć “po kosztach”. “Na pewno to będzie taka skromna konwencja, ale będzie merytoryczna i tą merytoryką się obroni. Nie ma pieniędzy na programowy ul (nawiązanie do konwencji programowej PiS, która odbyła się w maju 2023 r. – przyp. red.). Raczej będzie to jakaś średnia sala, może expo, ale raczej nie będzie to takie duże” - przekazała w rozmowie z serwisem osoba ze sztabu wyborczego szefa IPN.
ZOBACZ: Niedobra wiadomość dla Karola Nawrockiego. Spełnia się czarny scenariusz
Zdaniem źródła “Faktu”, konwencja programowa Nawrockiego może przypominać wydarzenie organizowane przed wyborami samorządowymi. “Bo wtedy to była taka konwencja, ale mini” - zaznacza. Jak dodaje, po konwencji programowej, do kampanii Karola Nawrockiego ma się włączyć jego żona Marta.
Do zaskakujących doniesień serwisu odniósł się szef sztabu kandydata wspieranego przez PiS Paweł Szefernaker, który potwierdza, że ich kampania opiera się w dużej mierze na wsparciu darczyńców .
Nasza kampania będzie jedynie oparta o zbiórkę publiczną i to będziemy podejmować decyzje w zależności od tego, ile środków wpłynie na kampanię. Będzie ona dostosowana do możliwości finansowych. Rozpoczęliśmy w zeszłym tygodniu zbiórkę, więc dopiero po ok. dwóch tygodniach, będziemy mogli zdecydować, co w tej kampanii będziemy mogli zrobić, ze względu właśnie na to, że nie otrzymaliśmy subwencji, z której można dofinansować kampanię kandydata na prezydenta” - powiedział w rozmowie z “Faktem” Szefernaker.
Szef sztabu wspomniał również o konwencji programowej Nawrockiego, która ma się niebawem odbyć. “Nasza kampania będzie jedynie oparta o zbiórkę publiczną. Decyzje będziemy podejmować w zależności od tego, ile środków wpłynie na kampanię. Mogę powiedzieć, że na pewno będzie event, który będzie miał charakter programowy, ale na ten moment bardziej to traktujemy na zasadzie konferencji programowej niż konwencji” - zaznaczył.