Nowe ustalenia ws. działki Morawieckiego. "Szwindel na ogromną skalę"
Mateusz Morawiecki znalazł się na celowniku opozycji. Posłowie Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński i Michał Szczerba wzięli pod lupę zakup 30-hektarowej działki przez obecnego premiera. Ustalenia wskazują, że dwie parafie, które ubiegały się o grunt, były w istocie jedną parafią z tym samym proboszczem.
Mateusz Morawiecki i działka za bezcen
Sprawa działki na wrocławskim Oporowie została po raz pierwszy nagłośniona w roku 2019. Według ustaleń Gazery Wyborczej Mateusz Morawiecki wraz z żoną Iwoną zakupił od Kościoła katolickiego działkę wartą 4 mln zł za ułamek tej kwoty. Para zapłaciła jedynie 700 zł. Biegli ponownie ocenili wartość gruntu po publikacji artykułu — wedle ich ustaleń jej wartość wzrosła do aż 14,3 mln zł.
W 2013 roku obecny premier , a wtedy prezes banku BZ WBK, dokonał z żoną podziału majątku. Wartościowa nieruchomość przypadła w całości jego żonie. W 2019 roku Sejm głosował nad ustawą w sprawie jawności majątku rodzin najważniejszych urzędników państwowych. Prezydent Andrzej Duda zaskarżył ją do Trybunału Konstytucyjnego. Ostatecznie ustawa nie weszła w życie w wyniku orzeczenia TK. TVN24.pl dotarł jednak do treści aktu notarialnego dotyczącego sprzedaży gruntu w roku 2021. Iwona Morawiecka otrzymała 14,9 mln zł.
Śledztwo posłów Koalicji Obywatelskiej
Posłowie Koalicji obywatelskiej, Michał Szczerba i Dariusz Joński, wzięli pod lupę okoliczności przejęcia przez kościół gruntów, które zostały zakupione przez małżeństwo Morawieckich. Ziemia początkowo należała do Skarbu Państwa , a zgodnie z ówczesnym prawem parafie kościelne mogły nabyć do 15 ha gruntu.
Tereny, które są przedmiotem zainteresowania, są częścią 30 ha przekazanych dwóm parafiom na terenie województwa dolnośląskiego. Jak się jednak okazuje, faktycznie istniała tylko jedna parafia, która niezgodnie z prawem dwukrotnie wystąpiła o przyznanie jej ziemi. Proboszcz kościoła pw. św. Elżbiety we Wrocławiu po raz pierwszy zwrócił się z wnioskiem do wojewody wrocławskiego 3 września 1998 roku. W dokumentach podał, że prowadzi parafię garnizonową.
9 września 1999 roku wykorzystał zmianę podziału administracyjnego. Złożył ponownie wniosek do nowo utworzonego urzędu wojewody dolnośląskiego, tym razem podając się za kościół cywilno-wojskowy. Jednak zarówno siedziba parafii, jak i nazwisko proboszcza pozostały te same.
Kiedy do tego doszło, Mateusz Morawiecki był członkiem sejmiku dolnośląskiego. Rodzi to podejrzenia o czynny udział obecnego premiera w procederze.
- To szwindel. Szwindel na ogromną skalę. Te grunty nigdy nie powinny być przekazane parafii i powinny wciąż należeć do Skarbu Państwa. Pytanie tylko, od kiedy Mateusz Morawiecki wiedział o tym szwindlu - komentuje Michał Szczerba.
Pojawienie się nowych ustaleń w sprawie podejrzenia o wyprowadzanie środków ze skarbu państwa jest znaczące w obecnej sytuacji premiera. Mateusz Morawiecki wszedł w konflikt ze sporą frakcją posłów w jego własnym środowisku , mówi się nawet o rosnącej nieprzychylności Jarosława Kaczyńskiego. Rozwój sprawy może dać nowe argumenty do odsunięcia go od władzy.
Artykuły polecane przez Goniec.pl:
-
Premier stanął w obronie Ziobry i dociął opozycji. "Was łączy nienawiść do PiS, a nas łączy Polska"
-
Mateusz Morawiecki nie wpadł na pomysł premii dla piłkarzy. Na jaw wyszło, kto za tym stoi
źródło: rmf24.pl/tokfm.pl