Mateusz i Oliwier mieli przed sobą całe życie. Dwaj druhowie zginęli w tragicznych wypadkach drogowych
To był dramatyczny początek lipca na polskich drogach. W wypadkach w Malni oraz Wysocku Wielkim zginęło m.in. dwóch młodych druhów - 36-letni Mateusz i 20-letni Oliwier. Pierwszy z mężczyzn był harcerzem, drugi natomiast czynnie służącym strażakiem. Obaj pozostawili po sobie pogrążoną w smutku rodzinę i duże grono przyjaciół.
Dramatyczna śmierć harcerza w wypadku w Malni
Do pierwszego z wypadków, wypadku w Malni na Opolszczyźnie, doszło w sobotę 1 lipca na drodze wojewódzkiej nr 424. Wtedy to jadący osobowym fordem 36-letni Mateusz, jego ciężarna żona i czteroletnia córka zderzyli się z pojazdem marki mercedes , który uciekł z miejsca zdarzenia.
Bilans zajścia okazał się być dramatyczny, bo służący na co dzień jako w Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej Mateusz zmarł , wprawiając w rozpacz rodzinę i bliskich znajomych.
W sprawie ruszyło także śledztwo, w ramach którego policji udało się dotrzeć do jednego z podróżujących mercedesem mężczyzn. Drugi zgłosił się na komendę po pewnym czasie sam. Jak się okazało, nigdy nie miał prawa jazdy.
Policja i bliscy 36-latka szukają świadków zdarzenia
Być może z wypadku cało nie wyszłyby także żona 36-latka oraz jego maleńka córka, którym pomocy udzieliły postronne osoby - świadkowie.
Rowerzysta w stroju kolarskim, w zielonej koszulce oraz kobieta w białej koszulce są teraz poszukiwani przez policję, gdyż mogą przyczynić się do ustalenia tego, kto kierował mercedesem w chwili zdarzenia.
Rodzina poszkodowanych oraz funkcjonariusze proszą więc o kontakt w tej sprawie z Komendą Powiatową Policji w Krapkowicach pod numerem 47 862 65 03, adresem e-mail.: dyzurny.kr@op.policja.gov.pl lub pod numerem alarmowym 112.
Tragiczne zdarzenie w Wielkopolsce
Druga z tragedii rozegrała się natomiast w czwartek 6 lipca na drogach Wysocka Wielkiego. Jadący motocyklem 20-letni Oliwier, który czynnie służył jako druh Ochotniczej Straży Pożarnej, zderzył się na ul. Wylotowej ze skręcającym w lewo bmw . Siła uderzenia była ogromna.
Pomimo pomocy świadków oraz medyków, życia młodego mężczyzny nie udało się uratować . Podróżującej samochodem osobowym rodzinie z dzieckiem nic poważnego się nie stało.
Nie żyje 20-letni druh OSP
Śmierć Oliwiera była ogromnym wstrząsem dla jego najbliższych oraz przyjaciół z OSP w Strzyżewie. Ci drudzy pożegnali go we wzruszającym wpisie w mediach społecznościowych.
- Byłeś wspaniałym człowiekiem i świetnym kompanem. Będzie nam Ciebie brakować. Składamy wyrazy współczucia wszystkim bliskim. Niech święty Florian ma Cię w opiece - napisali.
Na jaw wyszło także, że 20-latek zasmucił swoim odejściem także miłośników tenisa stołowego z całego regionu, gdyż z zapałem trenował w okolicznym klubie.
- Oliwier miał w życiu dwie pasje: tenis stołowy i motoryzację. Rodzinie i przyjaciołom naszego zmarłego zawodnika składamy najgłębsze wyrazy współczucia. Na zawsze zostaniesz w naszych sercach i pamięci. Żegnaj przyjacielu.. Wierzymy, że jeszcze się spotkamy i zagramy nie jeden mecz - czytamy na stronie LKS "Tajfun" Ostrów Wielkopolski.
Źródło: SE, Interia, Facebook