Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania. "Jest pan świnią"
Mariusz Kamiński wyszedł z przesłuchania komisji ds. wyborów kopertowych. Szef MSWiA opuścił salę po pytaniu Dariusza Jońskiego dotyczącego jego stanu podczas spotkania w willi premiera Mateusza Morawieckiego. - Jest pan świnią - powiedział Mariusz Kamiński. Zapowiedział podjęcie dalszych kroków wobec przewodniczącego komisji.
Przesłuchanie Mariusz Kamińskiego, świadek wyszedł z sali
Trwa kolejny dzień przesłuchania Mariusza Kamińskiego przed komisją ds. wyborów kopertowych. Były minister spraw wewnętrznych i administracji nieustannie wdaje się w spory z Dariuszem Jońskim, który przewodniczy komisji.
Politycy PiS i KO spierali się na temat tego, czy decyzja Szymona Hołowni o wygaszeniu mandatu poselskiego Mariusza Kamińskiego jest prawomocna. Mariusz Kamiński zapewnia bowiem, iż nadal jest posłem. Niemniej jedno z pytań sprawiło, że były minister z rządu PiS wyszedł z sali.
Niepokojące wieści o stanie zdrowia Zbigniewa Ziobry. ”Pojawiły się powikłania”Mariusz Kamiński oburzony pytaniem Dariusza Jońskiego
Mariusz Kamiński wyszedł z sali około godziny 14.30. Ułaskawiony przez Andrzeja Dudę polityk PiS otrzymał pytanie w związku ze złożonym przez innego świadka zeznania pod przysięgą. Dariusz Joński nawiązał do słów Michała Wypija.
ZOBACZ: Tych słów politycy wstydzą się do dziś. Sprawdź się w quizie, niewiele osób zdobywa 5 punktów
Dlaczego podczas spotkania w willi premiera Morawieckiego przy ulicy Parkowej pan wpadł w furię do tego stopnia, że sam Jarosław Kaczyński musiał pana uspokoić. Czy był pan pod wpływem środków, bądź substancji odurzających. Krótko mówiąc, czy był pan trzeźwy? - zapytał przewodniczący komisji ds. wyborów kopertowych.
Po tych słowach Mariusz Kamiński miał kilkukrotnie wyłączany mikrofon, gdyż zdaniem Dariusza Jońskiego nie chciał odpowiedzieć na pytanie a ponownie wtrącić krytyczną uwagę pod adresem komisji. Chwilę później w stronę polityka Koalicji Obywatelskiej padły trzy krótkie słowa.
Mariusz Kamiński zapowiedział kroki wobec Dariusza Jońskiego
Jest pan świnią - powiedział Mariusz Kamiński do Dariusza Jońskiego.
ZOBACZ: Agata Duda zrobiła aferę na pokładzie samolotu. Andrzej Duda nie miał nic do gadania
Następnie były szef MSWiA wstał i wyszedł z sali, gdzie odbywa się jego przesłuchanie. Waldemar Buda stwierdził, iż Dariusz Joński “zachowuje się jak ostatni cham”. Przewodniczący komisji, który zadał pytanie dotyczące stanu, w jakim Mariusz Kamiński znajdował się podczas spotkania w willi premiera Mateusza Morawieckiego, zastrzegł jedynie, że “świadek wie, że nie miał prawa sam oddalić się z komisji. Zostanie to odnotowane”.
Niedługo później Mariusz Kamiński powrócił na salę i przesłuchanie zostało wznowione. Polityk PiS poinformował, że skonsultował się z prawnikami i będzie “składał wnioski”. Zapowiedział później, iż insynuacje Dariusza Jońskiego będą miały swoje konsekwencje.
To były insynuacje przewodniczącego, to jest tak prymitywne, prostackie i znieważające świadków, że tego nie można tolerować. […] Pana pytania są obraźliwe i insynuacyjne - mówił do mikrofonu Mariusz Kamiński.
Źródło: goniec.pl